Dlaczego strajkujący lekarze kandydują do parlamentu? Chcemy mieć swoją reprezentację - odpowiadają związkowcy. Pod tą prostą odpowiedzią kryje się jednak bardziej skomplikowana sytuacja polityczna.
Jeśli dostaną się do parlamentu to mogą co najwyżej stworzyć tylko klubu nieformalnego. Liderzy lekarskiego związku usadowili się bowiem na politycznych biegunach. Krzysztof Bukiel – przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy – startuje do Senatu z listy ultraliberalnej Unii Polityki Realnej, a Tomasz Underman do Sejmu z listy LiD-u.
Jak mówią, chcą dostać się na Wiejską nie tyle, aby realizować program związku, ale by patrzeć politykom na ręce. Będzie jeden czy drugi taki niewygodny – taki, który zada pytanie: „A co z reformą służby zdrowia?”. To mogę obiecać, że będę tam niczym uciążliwy insekt i będę im zadawał to pytanie - powiedział wiceprezes OZZL.
Związkowcy odpierają zarzuty swoich przeciwników, że chcą się dostać do parlamentu na fali strajków.