Kuriozalna decyzja Prokuratury Regionalnej w Krakowie. Jak dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM Krzysztof Zasada i Marek Balawajder, instytucja zleciła kluczową opinię w postępowaniu w sprawie delegalizacji stowarzyszenia Obóz Narodowo-Radykalny (ONR) Instytutowi Dziedzictwa Myśli Narodowej, którego dyrektorem jest Jan Żaryn. Ten historyk i jego instytucja propagują idee narodowe.

Tworzenie opinii w postępowaniu w sprawie delegalizacji stowarzyszenia Obóz Narodowo-Radykalny, jak powiedział wicedyrektor Instytutu Myśli Narodowej Paweł Skibiński naszym reporterom, jest już na ukończeniu. Prokuratura natomiast wyznaczyła na to termin do końca marca. 

Paweł Skibiński dodał, że sporządzenie analizy zlecono dwóm naukowcom z jego instytucji. Ma ona dotyczyć aspektów historycznych działania Obozu Narodowo-Radykalnego. 

Jak ta opinia będzie gotowa, a my ją zaakceptujemy jako kompetentną, trafi do prokuratury - dodał wiceszef Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. Nie chciał ujawnić, kto nad nią pracuje.

Burzliwe losy wniosków o delegalizację ONR

Od 2017 roku powstały łącznie cztery wnioski o delegalizację ONR. Składali je m.in. była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i prezydent Gdańska Paweł Adamowicza. 

Sprawą zajmowała się najpierw Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Na jej wniosek sporządzono dwie opinie. Z ustaleń RMF FM wynika, że dawały one podstawy do poparcia wniosku o delegalizację ONR. Wtedy sprawę przejęła Prokuratura Regionalna w Krakowie i zleciła trzecią opinię - tym razem instytucji kierowanej przez Jana Żaryna - historyka, o którym wielu mówi - "piewca idei narodowych".

Żaryn zafascynowany środowiskami narodowymi

Żaryn specjalizuje się w historii Kościoła katolickiego w Polsce w XX wieku, a także historii obozu narodowego oraz dziejami emigracji politycznej po 1945. W latach 2015-2019 był również senatorem z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński powierzył mu w lutym 2020 roku funkcję dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. 

Jan Żaryn znany jest z kontrowersyjnych wypowiedzi. W wywiadzie udzielonym z 2016 roku dla "Naszego Dziennika" chwalił działalność przedwojennych narodowców.

Nosicielem bogactwa polskiej przeszłości był Obóz Narodowy i katolicyzmu społecznego. Przypomni o tym nasz Instytut (Dziedzictwa Myśli Narodowej - red.) - mówił w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej z końca lutego 2020 roku. 

Jeśli chce się potępić ONR za jego główne idee, to trzeba by potępić wszystkich, którzy nawiązywali do programu korporacjonizmu i nacjonalizmu chrześcijańskiego, a zatem nie tylko cały obóz narodowy, ale także np. Prymasa Tysiąclecia, którego część polskiej inteligencji katolickiej skupionej w latach 60-tych czy 70-tych wokół środowiska "Więzi" i znaczącej części Znaku, oskarżała o nacjonalizm - pisał z kolei na swojej stronie. 

"To świadectwo stronniczości prokuratury"

Tę decyzję traktuję jako świadectwo stronniczości prokuratury - tak sprawę komentuje historyk, profesor Tomasz Nałęcz. Według niego, treść opinii autorstwa Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej można przewidzieć jeszcze przed jej napisaniem. Nałęcz wątpi w obiektywizm Żaryna w kwestii ONR.

(Żaryn - red.) to nie jest tylko uczony, to jest też polityk, który za swoją misję uważa kultywowanie całego dziedzictwa, łącznie z tym ONR-owskim - mówi profesor. 

 Profesor Nałęcz przekonuje, że są osoby, które nie powinny z różnych powodów takich opinii pisać. Gdyby on dostał zlecenie od prokuratury - odrzuciłby je, bo ma PZPR-owską przeszłość. Podobnie radzi Janowi Żarynowi.

Na miejscu profesora Żaryna, zdecydowanego obrońcy dziedzictwa narodowego, to ja bym odmówił sformułowania takiej decyzji. Nie trudno jest przewidzieć kształt opinii profesora - zaznacza Nałęcz. 

Jeśli chcemy szanować dziedzictwo Drugiej Rzeczypospolitej, ONR powinien być zdelegalizowany - twierdzi profesor Tomasz Nałęcz. Historyk ma jednak wątpliwości, że tak się stanie i przypomina, że za swoją działalność Obóz Radykalno-Narodowy został zdelegalizowany w czasach II Rzeczypospolitej. Według niego, obecny ONR bezpośrednio kontynuuje działalność z okresu międzywojennego.

W okresie międzywojennym to była organizacja faszystowska. Żaden historyk nie może mieć wątpliwości. ONR prezentował w swoich dokumentach wizję państwa totalitarnego, wprost wzorowanego na faszyzmie. Hołdował przemocy w życiu publicznym - przyznaje profesor. 

Jak dodaje - dziś niewiele się zmieniło. Tomasz Nałęcz ocenia ponadto, że ta organizacja szerzy przemoc w życiu publicznym na przykład swym antysemityzmem i radykalnym nacjonalizmem podczas ulicznych demonstracji.

"To jest skandal, żeby nie użyć mocniejszych słów"

Sprawę skomentowała także prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. 

To jest skandal. Żeby nie użyć mocniejszych słów - przyznała prezydent Gdańska w rozmowie z reporterem RMF FM Kubą Kaługą. 

Albo rzeczywiście chcemy w Polsce 76 już lat po wojnie absolutnie wyplenić myśli radykalne, nurt radykalny, który m.in. doprowadził do dramatu II wojny światowej, albo nie. Odnoszę wrażenie, że takim postępowaniem prokuratura niestety chce ze wszech miar doprowadzić do tego, żeby ONR w Polsce nadal legalnie funkcjonował - dodała Dulkiewicz. 

Jej poprzednik Paweł Adamowicz w 2018 roku złożył do ministra sprawiedliwości wniosek o delegalizację Obozu Narodowo-Radykalnego. 



Opracowanie: