Jest szansa na przełamanie impasu w bliskowschodnim procesie pokojowym. Po spotkaniu prezydenta Billa Clintona z przywódcą Palestyńczyków, Biały Dom ogłosił, że Jaser Arafat warunkowo przyjął amerykańskie propozycje pokojowe.

Izraelski rząd postanowił wysłać swojego przedstawiciela do Waszyngtonu na rozmowy z Palestyńczykami. Czy oznacza to początek końca przemocy na Bliskim Wschodzie i rzeczywisty powrót do stołu rokowań - powinno okazać się w ciągu najbliższych dni. Na wznowieniu negocjacji pokojowych szczególnie zależy prezydentowi Clintonowi, który chciałby do tego doprowadzić jeszcze przed końcem swojej kadencji, czyli w ciągu najbliższych 17 dni. Wcześniejsze, trzygodzinne konsultacje amerykańskiego prezydenta Billa Clintona z przywódcą Palestyńskim Jaserem Arafatem w Waszyngtonie nie przyniosły przełomu. Arafat skrytykował główne punkty amerykańskiego planu pokojowego czyli propozycję podziału Jerozolimy i sprawę powrotu do domów na terytoriach izraelskich kilku milionów uchodźców palestyńskich. Clintonowi udało się jedynie nakłonić Arafata, by spróbował zaprowadzić porządek na terenach Autonomii.

Jeszcze przed świętami władze Izraela wstępnie przyjęły propozycje Amerykanów, ale później, z powodu palestyńskich ataków na Izraelczyków, premier Ehud Barak ostrzegł, że negocjacji nie będzie dopóty, dopóki nie zapanuje spokój. Barak choć chciałby doprowadzić do porozumienia pokojowego z Palestyńczykami, by zwiększyć swe szanse w przyszłomiesięcznych wyborach przyznaje, że szanse na to maleją. Wątpi by cokolwiek udało się osiągnąć przed końcem kadencji Clintona, która upływa dwudziestego stycznia. Co więcej Barak jest przygotowany na to, że izraelsko-palestyńskie starcia mogą się przerodzić w konflikt na dużą skalę. Sztabowi generalnemu izraelskich wojsk polecił przygotować się do takiej ewentualności już trzy miesiące temu: „W wyniku fali przemocy, kruchości porozumień pokojowych obecny konflikt może się przerodzić w konfrontację na pełną skalę. Mamy nadzieję że tak się nie stanie, nie chcemy tego i zrobimy wszystko by temu zapobiec." Barak podkreślił jednocześnie, że jeśli dojdzie do konfrontacji Izrael użyje wszelkich możliwych środków by wyjść z niej zwycięsko.

Foto EPA

00:10