Kto będzie bronił rządu PiS podczas debat w Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim? Jest mało chętnych - donosi nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska-Borginon. W przypadku ataków na Victora Orbana było inaczej.

Kto będzie bronił rządu PiS podczas debat w Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim? Jest mało chętnych - donosi nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska-Borginon. W przypadku ataków na Victora Orbana było inaczej.
Na debatę do PE tej pory nie została zaproszona polska premier /Radek Pietruszka /PAP

Victor Orban miał taryfę ulgową w porównaniu do obecnej sytuacji Polski. Jego partia jest członkiem największego ugrupowania w europarlamencie, więc wielokrotnie udawało się wyhamowywać ataki i krytykę przeciwko Węgrom. Zdarzało się, że chadecy trzymali w szachu socjalistów grożąc, że jeżeli oni zaczną krytykować Orbana, to oni "dobiorą się" do premiera Rumuni czy do premiera Słowacji Roberta Pico.

Podczas debaty w PE 19 stycznia PiS może liczyć tylko na Brytyjczyków, a ci zajęci są swoimi sprawami, zwłaszcza zbliżającym się referendum. Także w Komisji Europejskiej Orban mógł liczyć na komisarzy związanych z chadecją. PiS podczas "dyskusji orientacyjnej" w KE 13 stycznia może liczyć ewentualnie na mającego dosyć słabą pozycję komisarza węgierskiego i brytyjskiego. Jak zachowa się związana z opozycją polska komisarz Elżbieta Bieńkowska? Z reguły komisarze bronią swoich krajów, bez względu na poglądy - mówi jeden z urzędników KE.

Tak często było w przypadku greckiego komisarza ds. migracji, który bronił Aten, chociaż daleko mu do ideałów obecnego, greckiego premiera. Polska komisarz będzie z pewnością dążyć do obiektywnego przedstawienia faktów - dodaje inny rozmówca dziennikarki RMF FM w KE.

To jednak mało. Rząd powinien zabiegać o przychylność u wszystkich potencjalnych przyjaciół. W przeciwnym razie nie będzie miał kto bronić Polski. A ataki będą bardzo agresywne. Z ostrymi wypowiedziami w PE szykuje się szef europejskich liberałów Guy Verhovstadt. Nie liczymy na łagodną retorykę -  przyznaje eurodeputowany PiS, profesor Ryszard Legutko. Orban miał jeszcze jedną zaletę - jak przyznaje eurodeputowany PO Jan Olbrycht - znakomicie radził sobie podczas debaty w PE. Świetnie czuł się w takim zwarciu i w zasadzie mówił do swoich wyborców w kraju - opowiada Olbrycht. Debata w PE tylko umocniła jego pozycję w kraju. Jak będzie w przypadku PiS? Na debatę do PE tej pory nie została zaproszona polska premier.

(abs)