O tym, że na składowiskach odpadów huty przy ul. Dymarek w Krakowie, znajdują się metale ciężkie wielokrotnie informowaliśmy na RMF24. Wśród odpadów zidentyfikowano m.in. arsen, bar, cynk, chrom, miedź, molibden, nikiel, antymon, selen, żelazo, kadm, ołów i rtęć. Po naszej interwencji tematem składowiska zainteresowali się radni. Dzisiaj na sesji radny Łukasz Maślona z klubu Kraków dla Mieszkańców złożył rezolucję do ministra środowiska w sprawie wszczęcia kontroli w WIOŚ. Poparli ją wszyscy krakowscy radni (z klubów: Prawo i Sprawiedliwość, Platforma.Nowoczesna Koalicja Obywatelska, Przyjazny Kraków, Kraków dla Mieszkańców).
W lipcu ubiegłego roku dziennikarze RMF MAXXX i "Gazety Krakowskiej" ujawnili wspólnie z naukowcami z Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytetu Jagiellońskiego, że na składowiskach przy ul. Dymarek w Krakowie, na które trafiają odpady z krakowskiej huty, znajdują się - i to w dużych ilościach - metale ciężkie: ołów, cynk, kadm i rtęć.
Pod koniec kwietnia wróciliśmy do sprawy, opisując działania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wówczas też okazało się, że na składowiskach, o których piszemy, znajduje się nie 6 milionów, ale ponad 14 milionów ton odpadów.
Składowisko, o którym mowa, działa od prawie 70 lat, bo od 1952 roku. Przez większość tego czasu wykorzystywane było przez Hutę im. Lenina i jej następców. Funkcjonuje jako składowisko odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne.
Niezależne badania krakowskich naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytetu Jagiellońskiego wykazały jednak, że "materiał odpadowy składowany na składowisku na tzw. osadniku - zawiera bardzo wysokie zawartości metali ciężkich, m.in. ołowiu, cynku, kadmu i rtęci." WIĘCEJ PRZECZYTACIE TUTAJ>>>>
Dziś sprawa składowisk odpadów huty przy ul. Dymarek wróciła na sesji rady miasta. Radni poparli rezolucje Łukasz Maślony do ministra środowiska w sprawie wszczęcia kontroli w WIOŚ. Łukasz Maślona zwrócił się także do prezydenta Krakowa z prośbą o wyjaśnienia: jakie działania podjął urząd w sprawie składowisk przy ul. Dymarek.
Złożyłem interpelację do prezydenta z prośbą o wyjaśnienia, jakie działania przeprowadził urząd, aby zapobiec temu, co dzieje się w Nowej Hucie - tłumaczy w rozmowie z dziennikarzem RMF MAXXX Przemkiem Błaszczykiem. Według niego mieszkańcy zgłaszali problem z zanieczyszczeniami w tym rejonie już w 2012 roku.
Wiem, że Urząd Miasta ma ograniczone pole działania, ale w swoim zakresie powinien chociaż wymusić na Inspektoracie Ochrony Środowiska szczegółowe badania po to, aby potwierdzić lub wykluczyć te doniesienia. Mieszkańcy już od wielu lat donoszą i informują o tym, że huta przy ul. Dymarek, ale też w innych miejscach, wprowadza bardzo dużo zanieczyszczeń - zaznacza.
Według radnego niezbędna jest także, kontrola w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska. Stąd rezolucja do ministra środowiska w tej sprawie.
Chodzi o to, aby wszcząć postępowanie wyjaśniające wobec działań inspektoratu, który jak się dowiadujemy, nie zlecał takich badań, które byłyby właściwe dla tego terenu - tłumaczy działania radnych klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Maślona.
Badania AGH i UJ wskazują, że te zanieczyszczenia są bardzo poważne: rtęć, ołów, czy arsen. To są mocno szkodliwe dla zdrowia związki, niektóre kancerogenne, w związku z czym jest realne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców - wyjaśnia radny Maślona.
W rezolucji radnych czytamy o potrzebie wykonania kolejnych badań należących do ArcelorMittal Poland: "Mając na uwadze ryzyko ewentualnego narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia mieszkańców Krakowa zwracamy się z apelem o zlecenie, w porozumieniu z krakowskimi instytucjami naukowo-badawczymi, niezależnych badań stanu gleby oraz wód powierzchniowych i podziemnych na terenie i w okolicy terenów należących do huty ArcelorMittal Poland".
Radni domagają się także przeprowadzenia badań działek, które mają być wykorzystane pod tereny rekreacyjne Nowej Huty Przyszłości.
Autor: Przemysław Błaszczyk, RMF MAXXX