"My się dobrze odnosimy do idei autonomii - nie tylko Śląska, ale wszystkich polskich regionów" - stwierdził lider Nowej Prawicy, Janusz Korwin-Mikke. Zastrzegł jednocześnie, że jest przeciwny preferencyjnemu traktowaniu niektórych grup etnicznych.

Korwin-Mikke odwiedził okręg śląski, z którego zdobył mandat do europarlamentu. Sam uzyskał poparcie 67 928 wyborców. Przyznał, że liczył na więcej, a wynik swojej formacji uznał za pozostający "w granicach przyzwoitości". Podczas swojej pierwszej powyborczej wizyty w regionie odniósł się m.in. do budzącej silny rezonans społeczny w woj. śląskim idei autonomii regionu.

Jesteśmy za autonomią, bardzo daleko posuniętą, natomiast nie przewidujemy takiej możliwości, żeby regiony prowadziły własną politykę zagraniczną, żeby np. prawo śląskie miało pierwszeństwo przed ogólnopolskim - tłumaczył. Pytany, czy opowiada się za wpisaniem Ślązaków do ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, zdecydowanie zaprzeczył. Jego zdaniem, grupy, które chcą zachować swoją tożsamość, powinny same się o to troszczyć. Jeśli to się nie uda - trudno. Wiele grup zaniknęło i co się stało? Nie od tego jest państwo, żeby się tym zajmowało, żebyśmy robili sprawę polityczną z tego, w jakim języku człowiek mówi - podkreślił.

(mn)