Alicja Kornasiewicz wypiera się decydującego wpływu na prywatyzację PZU. Była wiceminister skarbu zeznaje przed komisją śledczą ds. prywatyzacji największego polskiego ubezpieczyciela.
Deklaracja Alicji Kornasiewicz jest o tyle dziwna, że to jej podlegały procesy prywatyzacyjne. Wiele wskazuje też na to, że to właśnie ona negocjowała z Eureko sprzedaż PZU. Minister mówi jednak co innego. Dość mgliście wyjaśnia, że to doradcy kontaktowali się z Eureko i że minister Emil Wąsacz zawsze miał pozycję dominującą.
Kornasiewicz nie potrafiła wyjaśnić wielu zastanawiających faktów, np. jak to się stało, że Eureko dostało więcej miejsc w radzie nadzorczej PZU niż chciało. Nie odpowiedziała też, dlaczego PZU zapłaciło za wycenę swojej firmy.
Była minister plącze się w zeznaniach, odpowiada w sposób mało zrozumiały. Nie potrafiła też przekonać posłów, że to nie ona lobbowała na rzecz francuskiego konkurenta Eureko, francuskiej firmy Axa. Taka informacja zawarta jest w notatce UOP z 1999 roku. Kornasiewicz zapewniła, że nigdy nie sprzyjała żadnej firmie startującej w przetargu.