Usłyszałam tylko dziękuję od bankowej konwojencki - powiedziała mieszkanka podwrocławskich Ratowic, która rano znalazła worek z 20 tysiącami dolarów. Bezrobotna kobieta odniosła pieniądze na policję. Zdaniem prawnika Krzysztofa Zubera pani Agnieszka oprócz słów podziękowania powinna otrzymać znaleźne.
Na razie z uczciwą kobietą nie skontaktował się nikt z banku, do którego należały pieniądze. Pani Agnieszka nie żałuje jednak tego co zrobiła. Przyznała jednak, że w życiu nie widziała na własne oczy tak dużej liczby pieniędzy. Różne rzeczy chodziły nam po głowie. Akurat jesteśmy w trakcie remontu, mamy czwórkę dzieci - zaznaczył jej mąż, również bezrobotny. Naprawdę lepiej oddać i mieć czyste sumienie - stwierdziła pani Agnieszka.
Należy zwrócić uwagę na bardzo szlachetną postawę tych ludzi. To są dosyć duże środki, a o ile wiem, ci ludzie majętni nie są i potrzeby pewnie mają bardzo duże. Mogliby sobie zatrzymać całość, część, jednak uczynili to zgodnie z przepisami. Wydaje się, że niezależnie od tego, czy wprost wyrazili, że chcą mieć znaleźne, to znaleźne powinno być wypłacone - stwierdził Krzysztof Zuber.
Zgodnie z prawem pani Agnieszka może zażądać znaleźnego w wysokości 1/10 wartości rzeczy. Firma konwojencka, która zgubiła worek z dolarami, nie chce się wypowiadać w tej sprawie do czasu zakończenia postępowania.