Reporter RMF FM ustalił, że nowa stacja, za którą tak mocno lobbował minister Przemysław Gosiewski została poza kolejnością i bez żadnych przygotowań wpisana do planu inwestycyjnego Polskich Linii Kolejowych. Sprawą zajmuje się już prokuratura.
Po pytaniach reportera RMF o Włoszczowę rzecznicy PLK przestali odbierać telefony, a chciał on tylko zobaczyć analizę ekonomiczną nowego przystanku. Udało mu się w końcu ustalić, że normalna procedura w przypadku peronu ministra Gosiewskiego, nie obowiązywała.
Zwykle najpóźniej we wrześniu Polskie Linie Kolejowe zatwierdzają plan inwestycji na przyszły rok. Tym razem peron za 900 tysięcy złotych powołano do życia w marcu tego roku, a 16 października już wjechał na niego pierwszy pociąg. Posłowie z komisji infrastruktury nie doszukali się żadnych wzmianek o tej inwestycji w budżecie PLK. Dlatego na ich wniosek sprawę bada już prokuratura. W grę wchodzi działanie na szkodę spółki pod namową osób trzecich. Grozi za to 5 lat więzienia.