Kazimierz Kujda - przez wiele lat bliski współpracownik prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego - został uznany za kłamcę lustracyjnego. Prawomocny wyrok wydał Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Kazimierz Kujda to były szef Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a także były prezes spółki Srebrna. Przez wiele lat blisko współpracował z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim.
Wyrok dotyczył odwołania od orzeczenia Sądu Okręgowego w Warszawie, który 14 czerwca 2022 r. uznał, że Kazimierz Kujda złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.
Sąd w pierwszej instancji dysponował obszernym, kompletnym materiałem dowodowym, nie noszącym śladów manipulacji, niszczenia czy fałszowania. Zresztą zauważyć należy, że znamienita większa część dokumentów stanowiących podstawę orzekania została sporządzona osobiście przez Kazimierza Kujdę, czego zresztą skarżący nie kwestionują - uzasadniała wyrok sędzia Anna Zdziarska. Podkreśliła, że nieskuteczne okazały się zabiegi obrońców Kujdy wskazujące na niewiarygodność byłego oficera SB Tadeusza Wielgórskiego, który przyjął oświadczenie Kujdy z 21 grudnia 1979 r. dotyczące "nawiązania dialogu" ze Służbą Bezpieczeństwa.
Rzekome przekłamania, jakich miał się dopuścić świadek, a wówczas funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, w notatkach służbowych dotyczyły okoliczności o charakterze drugorzędnym - stwierdziła sędzia Zdziarska.
Sędzia przywołała treść oświadczenia Kujdy dotyczące "nawiązania dialogu" ze Służbą Bezpieczeństwa. "Ja, Kazimierz Kujda, wyrażam zgodę na nawiązanie dialogu z pracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Fakt ten zachowam w ścisłej tajemnicy przed rodziną oraz przed sądem, prokuraturą, milicją i osobami trzecimi. W dialogu będę przekazywał wiadomości autentyczne i zgodne z prawdą. Dialog dotyczy spraw o charakterze naukowym (gospodarka energetyczna), wynikających z moich kontaktów zagranicznych" - napisał Kujda.
Lustrowany miał świadomość, że zobowiązanie kieruje wobec funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, a przekazywanie informacji ma mieć charakter tajny, nadto informacje mają polegać na prawdzie. Co prawda w oświadczeniu nie użyto wprost określenia współpraca, ale użyto słowo zbliżone znaczeniowo - dialog, mający na celu przekazywanie informacji - mówiła sędzia Zdziarska.
Sędzia przypomniała, że informacje przekazywane SB przez Kujdę były składane "przeważnie w warunkach konspiracji, jaką dawały pokoje hotelowe".
Nie można też przyznać racji skarżącym w tym, że Kazimierz Kujda pozorował jedynie współpracę i nie doszło do jej materializacji. Lustrowany nie tylko zobowiązał się do współpracy (...), ale sporządzał relacje z podróży do Austrii, Niemiec, Anglii, wskazując z kim podróżował z uwzględnieniem ich miejsc zamieszkania, niekiedy także rodzin - mówiła Zdziarska.
Wcześniej IPN zarzucił Kujdzie kłamstwo lustracyjne w związku z tym, że był on - w ocenie Biura Lustracyjnego IPN - tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Ryszard.
W 2019 r. Kazimierz Kujda złożył wniosek o autolustrację po tym, gdy został - jak stwierdził - publicznie pomówiony o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. Wielokrotnie zaprzeczał, że był tajnym współpracownikiem SB.