Rozbita trzyosobowa szajka Gruzinów, która okradała samochody w Katowicach. Złodzieje kradli wszystko, co znaleźli w aucie. Sąd tymczasowo aresztował ich na dwa miesiące.
Złodzieje wpadli w policyjną zasadzkę, kiedy otwierali kolejny samochód. Ale nie były to typowe włamania z wybitą szybą czy wyłamanym zamkiem.
Policja obserwowała jeden z parkingów w Katowicach, gdzie dochodziło do kradzieży kradzieże. Za każdym razem kierowcy twierdzili, że na pewno zamykali swój samochód. Wszystko wyjaśniło się przy zatrzymaniu złodziei. Okazało się, że mieli oni specjalne urządzenie, dzięki któremu w namierzonym samochodzie przestawał działać i centralny zamek, i alarm.
Złodzieje dzielili się też rolami - jeden obserwował parking, drugi otwierał samochód, a trzeci w tym czasie śledził danego kierowcę w sklepie. Kradli wszystko, co znaleźli: od ubrań po drogi sprzęt elektroniczny.
Policja będzie teraz sprawdzać, czy zatrzymani mogą mieć związek z podobnymi kradzieżami, do których dochodziło w ostatnim czasie.
(mpw)