Już tylko dwaj opozycyjni kandydaci mogą zagrozić Aleksandrowi Łukaszence we wrześniowych wyborach prezydenckich na Białorusi. Niespodziewanie z wyścigu wyborczego wycofał się Siamon Domasz. Zaapelował on do oddawania głosów na głównego faworyta opozycji - Włodzimierza Hanczaryka. Wycofanie się Domasza może pomóc opozycjonistom w pokonaniu obecnego prezydenta.
Kampania przed wyborami prezydenckimi na Białorusi weszła w decydującą fazę. Wczoraj rozpoczęły się telewizyjne wystąpienia kandydatów.
Swój program we wszystkich państwowych gazetach opublikował też obecny prezydent Aleksander Łukaszenka. Zapewnia w nim, że mieszkańcy Białorusi nigdy nie musieli wstydzić się za czyny swego przywódcy i nigdy ich to nie spotka.Do wyborów zaplanowanych na 9 września pozostało jeszcze 2 i pół tygodnia. Atmosfera w Mińsku staje się coraz bardziej napięta, ale równocześnie jest coraz weselej. „Niosę ze sobą w swoich krzepkich ramionach to jeszcze nieokrzepłe stworzenie – naszą Białoruś – niczym chrupkie i delikatne dziewczątko, naszą błękitnooką Białoruś” - tak rozpoczyna się opublikowany w państwowych gazetach program wyborczy Aleksandra Łukaszenki ilustrowany zdjęciem, na którym wąsaty wódz Białorusi trzyma na rękach dziewczynkę. Specjaliści twierdzą, że program Łukaszenki to bajka dla dzieci. Znajdują się tam między innymi zapewnienia, że już wkrótce średnia krajowa pensja będzie wynosiła 250 dolarów. Jednak nawet takie obietnice niewiele pomogły Łukaszence. Według oficjalnych ocen, tylko nieznacznie wyprzedza on kandydata zjednoczonej opozycji.
rys. RMF
12:35