Jutro chwilą prawdy dla świata - zapowiedział George W. Bush po zakończeniu szczytu na Azorach. Wraz z przywódcami Wielkiej Brytanii i Hiszpanii debatował tam o sprawie Iraku. Saddam Husajn w odpowiedzi na słowa Busha zagroził, że w razie ataku wojna rozprzestrzeni się na cały świat.

Wypowiedź amerykańskiego przywódcy to ultimatum, choć tym razem nie skierowane bezpośrednio pod adresem Husajna, a Rady Bezpieczeństwa ONZ. To stanowcza zapowiedź, że jeśli do jutra społeczności międzynarodowej nie uda się wypracować zdecydowanego stanowiska wobec Bagdadu, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i ich sojusznicy rozbroją Irak siłą.

Bush, Blair i Aznar zapowiedzieli jeszcze jedną telefoniczną rundę starań o poparcie dla nowej rezolucji. Jednak wyznaczyli dyplomacji nieprzekraczalny termin – do jutra.

Nie jest pewne, czy Bush - mówiąc o dniu prawdy - sygnalizuje, że jest gotów poddać rezolucję pod głosowanie bez względu na układ sił, czy też wycofać ją, bo nie będzie miała szans zostać zatwierdzona.

Nie ma jednak wątpliwości, że dzisiejsze oświadczenie skierowane jest przede wszystkim pod adresem stałych członków Rady, którzy grozili wetem. Jeżeli dojdzie do porozumienia, trzeba będzie jeszcze ustalić: o ile dni przedłużyć ultimatum wobec Iraku, które pierwotnie miało upłynąć jutro.

Jeśli porozumienia nie będzie, najprawdopodobniej wieczorem George Bush wygłosi decydujące orędzie do narodu, świata i Saddama Husajna.

Irak tymczasem nie spuszcza z tonu. Przygotowujemy się na najgorsze, nawet na możliwość wybuchu wojny w ciągu najbliższej godziny - mówi szef irackiej dyplomacji Nadżi Sabri. Natomiast prezydent Saddam Husajn nazwał wielkim kłamstwem twierdzenie, że Irak posiada broń masowego rażenia. Ostrzegł też że w razie ataku, wojna rozprzestrzeni się na cały świat.

Gdy wróg otworzy drzwi wojnie na wielką skalę, powinien zdawać sobie sprawę, że walka między nami będzie się toczyć wszędzie, na niebie, ziemi i wodzie, na całym świecie - powiedział Husajn.

Foto: RMF

21:30