Jest pierwsza dymisja za aferę z alkoholem sprzedawanym w saszetkach. Minister zdrowia Izabela Leszczyna odwołała dyrektora Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom Piotra Jabłońskiego. Jak ustalili dziennikarze RMF FM, jego odwołanie jest bezpośrednio związane ze sprawą.

Ministra zdrowia Izabela Leszczyna przyjęła rezygnację dyrektora Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU) Piotra Jabłońskiego i odwołała go z zajmowanego stanowiska - poinformowało Ministerstwo Zdrowia na portalu X.

Jak się okazuje, to pierwsza dymisja za aferę z alkoholem sprzedawanym w saszetkach. Piotrowi Jabłońskiemu - jak usłyszał w Ministerstwie Zdrowia dziennikarz RMF FM - zarzuca się niewystarczająco głośne ostrzeganie przed zagrożeniem, dopuszczenie do pojawienia się problemu, a potem rozkładanie rąk.

To wszystko - jak zaznacza nasz reporter - jest nieoficjalnym komentarzem ministerialnych urzędników. Oficjalnie i minister zdrowia Izabela Leszczyna i jej rzecznik wyjaśnień odmawiają.

Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom jest wyspecjalizowaną agendą ministra zdrowia. Powstało w roku 2022 w wyniku połączenia Krajowego Biura do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii oraz Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Trzeba zaznaczyć jedno - nie posiada ono inicjatywy ustawodawczej. Za pisanie projektów ustaw odpowiadają urzędnicy, chociażby Ministerstwa Zdrowia. I dopiero teraz mają przygotować projekt zakazujący sprzedaży alkoholu w opakowaniach przypominających jedzenie dla dzieci.

Kontrowersyjne saszetki z alkoholem

saszetkach z alkoholem informowały w ostatnim czasie media. Na problem zwracała uwagę m.in. minister edukacji Barbara Nowacka, mówiąc, że we wtorek MEN przekaże pismo do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o zmianę przepisów w sprawie opakowań, w których sprzedawany jest alkohol. Podkreśliła, że trzeba szybko uszczelnić przepisy, by opakowanie alkoholu nie udawało produktu dla dzieci.

Do sprawy odniósł się w poniedziałek we wpisie w mediach społecznościowych także marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Zaznaczył, że wódka w saszetkach "to zło w czystej postaci"; oświadczył, że w tej sprawie nie odpuści.

Z kolei senatorka Anna Górska z Lewicy zwróciła się w poniedziałek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o przeprowadzenie kontroli w tej sprawie. Jej zdaniem produkt, który jest sprzedawany w opakowaniach przypominających musy dla dzieci, może wpływać na zwiększenie konsumpcji alkoholu wśród osób nieletnich.

"Budzi to uzasadnione emocje"

Do tych informacji odniósł się we wtorek premier Donald Tusk. "Skupimy się na tym, aby znaleźć skuteczną metodę, aby zablokować ten proceder związany z alkoholowymi saszetkami" - powiedział, cytowany we wpisie kancelarii premiera na platformie X.

"Dzisiaj będziemy mieli pewność, jakie konsekwencje personalne będą wobec osób, które nie wykazały się odpowiednią czujnością w ostatnich dniach. Ta sprawa może dotyczyć bezpieczeństwa, zdrowia naszych dzieci" - podkreślał wczoraj.

Później premier opublikował na platformie X nagranie, w którym powiedział - odnosząc się do alkoholu w saszetkach - że "ten numer u nas nie przejdzie".

Szef polskiego rządu przekazał, że "postawił na baczność wszystkich urzędników, którzy mają za zadanie znaleźć absolutnie takie skuteczne metody przeciwdziałania temu procederowi". Poinformował m.in., że Główny Inspektor Sanitarny przeprowadza kontrole, a minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski został poproszony o przygotowanie - "najlepiej dzisiaj do północy" - rozporządzenia.

Ponadto - jak przekazał premier - "minister zdrowia przygotuje na przyszłość ustawę, która wyeliminuje systemowo tego typu zagrożenia".

Tutaj nie ma miejsca na żadne negocjacje, tego typu zagrożenie musi zniknąć, a osoby, które do tego dopuściły, na pewno mogą się spodziewać konsekwencji - podkreślił Tusk.