Do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim wpłynęły apelacje prokuratury i obrony w sprawie Roberta Frycza - twórcy portalu Antykomor.pl. Prokuratura uważa, że wymierzona kara - roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności za znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego - jest zbyt łagodna. Obrona zaś żąda uniewinnienia.
Od nieprawomocnego wyroku odwołały się obie strony procesu. Apelacje prokuratury i obrońcy oskarżonego wpłynęły już do piotrkowskiego sądu. Prokuratura uważa, że kara jest niewspółmiernie łagodna do czynu i wnosi o jej zaostrzenie. W punkcie, w którym oskarżony został uniewinniony od zarzutu znieważenia prezydenta, prokuratura wnosi o uchylenie wyroku i ponowne rozpoznanie sprawy. Obrońca oskarżonego wnosi o uniewinnienie od zarzutów znieważenia głowy państwa - powiedziała rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. Agnieszka Leżańska. Apelacje wraz z aktami sprawy trafią w najbliższym czasie do Sądu Apelacyjnego w Łodzi, który wyznaczy termin rozprawy odwoławczej.
Frycz usłyszał dwa zarzuty dotyczące znieważenia prezydenta RP. Piotrkowski sąd uznał go za winnego jednego z nich; od drugiego zarzutu w sprawie znieważenia głowy państwa go uniewinnił. W połowie września skazał twórcę portalu Antykomor.pl na karę roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności. Jednocześnie nałożono na niego obowiązek wykonywania prac społecznych za sfałszowanie legitymacji studenckiej i zaświadczeń lekarskich. Frycz ma także zapłacić część kosztów procesu - 3 tys. złotych.
Prokurator domagał się dla Frycza kary roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Obrona chciała uniewinnienia. Proces, toczący się za zamkniętymi drzwiami, zakończył się już po dwóch rozprawach. Sąd odrzucił wniosek obrony o przesłuchanie prezydenta.
Na stronie Antykomor.pl gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także m.in. gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku i ośmieszające fotomontaże. W maju ubiegłego roku do mieszkania autora strony weszli funkcjonariusze ABW, którzy zabezpieczyli jego laptop i inne nośniki danych. Zleciła to prokuratura w Tomaszowie Mazowieckim, prowadząca śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa. Po kilku miesiącach sprawa trafiła do piotrkowskiej prokuratury.
Odnosząc się do sprawy, prezydent Komorowski mówił w maju zeszłego roku, że z akcją ABW nie miał nic wspólnego. Zaznaczył, że potrafi z dystansem i autoironią podchodzić do satyrycznych materiałów, również na swój temat, jednak - jak zaznaczał - warto odróżnić żart od tego, co jest przejawem nienawiści bądź zwykłego chamstwa.
Robert Frycz twierdził, że strona ma wyłącznie satyryczny charakter i nie znieważa prezydenta, jednak po tym, jak przeszukano jego mieszkanie, zdecydował się na jej zamknięcie. Kilka tygodni później reaktywował stronę i umieścił ją na serwerze poza granicami Polski.