"Nie mam zamiaru atakować Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, a gdy będę atakowany, nie mam z tym problemu, bo się przyzwyczaiłem" – mówił w Białymstoku Jacek Jaśkowiak, który jest rywalem Kidawy-Błońskiej w prezydenckich prawyborach w Platformie Obywatelskiej. "W zeszłym roku jak startowałem, byłem atakowany przez różne środowiska, przez kościół, przez kiboli, mimo to wygrałem rekordową liczbą głosów" – dodał prezydent Poznania.

"Nie mam zamiaru atakować Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, a gdy będę atakowany, nie mam z tym problemu, bo się przyzwyczaiłem" – mówił w Białymstoku Jacek Jaśkowiak, który jest rywalem Kidawy-Błońskiej w prezydenckich prawyborach w Platformie Obywatelskiej. "W zeszłym roku jak startowałem, byłem atakowany przez różne środowiska, przez kościół, przez kiboli, mimo to wygrałem rekordową liczbą głosów" – dodał prezydent Poznania.
Prezydent Poznania, kandydat w prawyborach prezydenckich w PO Jacek Jaśkowiak (P) oraz poseł PO Robert Tyszkiewicz (L) /Artur Reszko /PAP

Według Jaśkowiaka wybór w prawyborach "będzie miał istotny wpływ nie tylko na wybory majowe, ale to będzie również kwestia postrzegania Platformy Obywatelskiej, jaki wizerunek ma mieć ta Platforma, takiego bardziej progresywnego polityka (...) czy jednak wolimy być bardziej zachowawczy". Dodał, że spotkania w ramach kampanii w prawyborach to okazja do dyskusji z działaczami PO na temat wizerunku i postrzegania partii.


Czy powinniśmy się coraz bardziej otwierać, czy powinniśmy szukać takich definicji konserwatyzmu, jakie są w Wielkiej Brytanii, bo w Wielkiej Brytanii ja uchodziłbym za konserwatystę, w Polsce uchodzę za lewaka, w Niemczech byłbym absolutnie w środku chadecji, tutaj jestem postrzegany jako ten lewoskrzydłowy - tłumaczył Jaśkowiak.

Ja byłem pierwszym samorządowcem, który stanął razem na demonstracjach KOD-u, ja nie kalkulowałem czy ten projekt wyjdzie, czy też nie wyjdzie. Byłem z tymi obywatelami, gdy łamano konstytucję. Byłem z nimi wtedy, gdy próbowano zmieniać tak naprawdę media w tubę propagandową, a nie na to, czemu to powinno służyć - wyliczał Jaskowiak. Byłem zawsze z obywatelami, również byłem zawsze z tymi, którzy czuli się wykluczani. Stawałem po stronie słabszych - dodał.