Armia izraelska, po wczorajszym zamachu terrorystycznym, zablokowała nad ranem Strefę Gazy, zakazując wyjazdu lub wjazdu na ten teren zarówno Palestyńczyków jak i obcokrajowców. Blokada zostanie utrzymana "do odwołania" – oświadczył szef resortu obrony Izraela.

Restrykcje mogą stanowić odpowiedź na akcję palestyńskich terrorystów, którzy wczoraj ostrzelali izraelski samochód na Zachodnim Brzegu Jordanu, zabijając kierowcę, ojca sześciorga dzieci.

Kilka godzin później 20 izraelskich czołgów wjechało do Dżeninu, otaczając dom, w którym ukrywała się grupa terrorystów z ugrupowania Islamskiej Dżihad. Trzech z nich zatrzymano.

O świcie Izraelczycy weszli też do miejscowości Rafah na południu Strefy, zabijając tu dwu ekstremistów zbrojnej organizacji, związanej z al-Fatah Jasera Arafata.

Wczoraj sekretarz stanu USA Colin Powell spotkał się z premierem Autonomii Palestyńskiej Abu Mazenem i szefem rządu Izraela Arielem Szaronem, z którymi rozmawiał o procesie pokojowym na Bliskim Wschodzie.

Od Palestyńczyków domagał się przede wszystkim zakończenia działań terrorystycznych, od Izraelczyków zażądał "poszanowania godności" Palestyńczyków. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu dojdzie do spotkania Mazena z Szaronem.

foto Archiwum RMF

08:40