Zawieszenie broni między sadrystami i siłami koalicji wisi na włosku; w szyickiej dzielnicy Bagdadu wybuchły walki zwolenników Muktady al-Sadra z Amerykanami. Zginęło - wg różnych źródeł - od 24 do 40 Irakijczyków.
W Bagdadzie doszło dziś także do próby zamachu na gubernatora miasta. Zginęły dwie osoby, w tym przypadkowy przechodzień, kilku ochroniarzy zostało rannych. Samemu al-Haidriemu nic się nie stało.
Według rzecznika irackiego MSW, napastnicy zdetonowali samochód-pułapkę; zdaniem Haidriego była to mina ustawiona przy drodze. Gubernator zapowiedział, że mimo próby zamachu na jego życie, będzie nadal pracował na rzecz wolnego i demokratycznego Iraku.
Policja nie wyklucza, że za zamachem stoi ugrupowanie powiązane z al-Qaedą, odpowiedzialne za większość krwawych ataków na członków nowych irackich władz.