Nie donosił na papieża i pielgrzymów, ale zdradził Kościół. 70-stronnicowy raport Instytutu Pamięci Narodowej na temat ojca Konrada Hejmy nie pozostawia wątpliwości: dominikanin w latach 1975-1988 świadomie współpracował z tajnymi służbami PRL.
Zakon, w wydanym wczoraj oświadczeniu, przeprasza wszystkich pokrzywdzonych przez działalność swojego współbrata. Ojciec Hejmo został także odwołany z funkcji opiekuna polskich pielgrzymów w Rzymie.
Ojciec Zięba nie przesądza jeszcze, co teraz stanie się z o. Konradem Hejmą. Zaznacza jednak, że skoro była wina, musi także być kara. Z tego raportu wynika, że to jednak było coś więcej niż tylko gadulstwo - przyznaje prowincjał zakonu dominikanów. Jego zdaniem, o. Hejmie będzie teraz bardzo trudno pracować w Polsce.
Choć dokumenty nie zawierają formalnego zobowiązania do współpracy, które opatrzone byłoby podpisem o. Hejmo. Jednak lektura raportu nie pozostawia wątpliwości, że dominikanin był świadomym współpracownikiem służb specjalnych. Wspomniane są bardzo pozytywne opinie, jakie wyrażano na temat oddania o. Hejmy pracy, a także spotkania i listy, które miały miejsce już z inicjatywy dominikanina.
Agenci SB, decydując się na założenie o. Hejmie teczki kandydata na tajnego współpracownika, w rubryce „walory osobiste i cechy ujemne” wpisali m.in.: miła powierzchowność, dużo mówi, podtrzymuje rozmowę, ma szerokie kontakty z młodzieżą i inteligencją.
Raport podaje, że o. Hejmo, już jako współpracownik wywiadu PRL, był prowadzony przez rezydenta wywiadu przy polskiej ambasadzie w Rzymie, noszącego pseudonim Pietro. W latach 1980-1988 o. Hejmę prowadził agent o pseudonimie Lakara, mieszkający w tym czasie w Kolonii, gdzie mieściła się wówczas siedziba ambasady PRL. Ojciec Hejmo, będąc w Rzymie, przyjął także w sumie prawie 20 tysięcy marek niemieckich.
Według autorów raportu, o. Konrad Hejmo przekazywał informacje na temat księdza Jerzego Popiełuszki, a także duchownych, pracujących w Watykanie, m.in. ks. Adama Bonieckiego. Wiedzę na ten temat dostarczał rezydentowi o ps. Lakar. Nie donosił jednak na biskupa Karola Wojtyłę ani na polskich pielgrzymów w Rzymie.
Raport stwierdza, że ociec Hejmo bardzo chętnie dzielił się swoimi przemyśleniami na rozmaite tematy, od spraw personalnych, w tym charakterystyk poszczególnych biskupów, po analizę obecnych napięć w polskim Kościele. Refleksje te koncentrowały się jednak głównie na wadach i słabościach instytucji Kościoła.
W 1976 roku ojciec Hejmo skarżył się na naciski ze strony kierownika Urzędu ds. Wyznań, Kazimierza Kąkola. Rok później z kolei odciął się od dominikanów, biorących udział w głodówce, związanej z podejrzeniem o zamordowanie przez funkcjonariuszy SB Stanisława Pyjasa. Wyrażał także opinie, że postępowanie wielu braci osłabia pozycję zakonu.
Raport został przygotowany przez trójkę historyków Instytutu. Zawiera 70-stronicowy opis trwającej trzynaście lat gry operacyjnej, jaką SB prowadziło z dominikaninem. Jest to całość materiałów, dotyczących działalności agenta o pseudonimach „Dominik”, „Vox” i „Hejnał”. Odtajniono je decyzją prezesa IPN.
Raport jest dostępny na stronach internetowych Instytutu Pamięci Narodowej.