Strażacy i mieszkańcy wielu miejscowości w Warmińsko-Mazurskiem, Wielkopolsce i na Śląsku nadal zmagają się ze skutkami burz, a synoptycy zapowiadają kolejne nawałnice. Miejscami może nawet spaść grad.
W Warmińsko-Mazurskiem burze były najgroźniejsze nad Olsztynem, Iławą, Ostródą, Lidzbarkiem Warmińskim i Biskupcem. Od uderzenia pioruna doszło do dwóch pożarów: we wsi Zwierzewo w powiecie ostródzkim zapaliła się stodoła, a obora w Elbnówku pod Olsztynem. Strażacy usuwają drzewa, które tarasują przejazd lokalnymi drogami oraz pompują wodę z zalanych piwnic. Według synoptyków w regionie przez cały dzień mogą występować burze z gradobiciem.
W Wielkopolsce strażacy interweniowali 100 razy. Pompują wodę z piwnic, usuwają drzewa z dróg, czym od rana zajmują się też gminne służby. Najgorzej jest na północy regionu, głównie w pasie Czarnków - Piła. Ale i okolice Leszna wyglądają jak po przejściu cyklonu. We wtorek po południu energetycy nie zdążyli jeszcze przywrócić prądu w 50 miejscowościach, które ucierpiały po niedzielnych burzach.
W Lubuskiem strażacy interweniowali ponad 80 razy. Najbardziej gwałtowne burze nawiedziły południową cześć regionu - powiaty żagański i żarski. Najczęściej usuwali wodę z zalanych piwnic i połamane konary drzew. Był także pożar w Nowej Soli, który prawdopodobnie wybuchł od uderzenia pioruna. Podczas akcji gaśniczej ewakuowano 12 osób. Pożar został szybko opanowany, nikt nie ucierpiał.
Większość skutków nawałnic, jakie w niedzielę przeszły nad województwem śląskim, została już usunięta. W powiecie częstochowskim nadal jednak około 80 gospodarstw domowych nie ma prądu. W Czeladzi trzeba było zabezpieczyć mur oporowy skarpy, na której stoi zabytkowy kościół, bo podmyła go woda. Fragmenty muru spadły na zaparkowane poniżej dwa samochody. Inspektor nadzoru budowlanego sprawdza, czy zagrożone są pobliskie domy.
Uwaga na burze z gradem - ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Aż do jutrzejszego południa żywioły mogą dać się we znaki mieszkańcom województw: dolnośląskiego, opolskiego, wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego. Nawet 40 litrów wody na metr kwadratowy może spaść w rejonie Wrocławia. Deszcz może intensywnie padać także na Pomorzu.
Synoptycy ostrzegają też przez burzami w Tatrach. Mimo to po południu Kuźnice były pełne turystów, którzy dopiero wyruszali na szlaki. To tylko krótkie wyjście, niedaleko - tłumaczyli. Ale pytani, co zrobić, jeśli nawet podczas tego krótkiego wyjścia złapie ich burza, nie bardzo wiedzieli, jak postępować. I - niestety - niewiele sobie robili z tego, że według ratowników TOPR-u, najrozsądniej jest po prostu nie wychodzić w góry przy tak niepewnej pogodzie.
Grzmieć będzie również w Beskidach. Generalnie to zachodnia i północno-zachodnia część kraju musi być gotowa na złą pogodę.