Prezydent Czech Vaclav Havel sprawował swój urząd dłużej niż powinien. Co prawda tylko o jeden dzień, ale i tak wynikają z tego prawne komplikacje. Tak przynajmniej uważają naukowcy Czeskiej Akademii Nauk.

Havel złożył przysięgę 2 lutego 1998 roku. Kadencja prezydenta Czech trwa równe 5 lat, a zatem powinien był ustąpić 1 lutego bieżącego roku. Zrobił to dzień później, więc decyzje, które w tym dniu podjął nie mają mocy prawnej – wynika z oświadczenia Czeskiej Akademii Nauk, który opublikował wczoraj praski dziennik „Lidove Noviny”.

W ostatnim dniu urzędowania Havel podpisał tylko trzy oficjalne dokumenty, ale między innymi dymisję przewodniczącej Czeskiego Urzędu Statystycznego. Została ona zmuszona do złożenia dymisji po tym, gdy okazało się, że urząd, którym kierowała publikował nieco ufryzowane dane o stanie gospodarki.

Havel odmówił komentarza, a prasa kpi. Jeśli naukowcy przyłożą się do roboty, to może się okazać, że mieliśmy prezydenta o całe dwa dni za długo, bo rok 2000 był przestępny.

Foto: Archiwum RMF

00:25