Wiejący od rana wiatr przewrócił na Podbeskidziu naczepę tira i ułamał konar drzewa, które uderzyło w autobus. Lekko rannych zostało 7 osób. Wichura uszkodziła też ponad 120 stacji średniego napięcia. Prądu nie ma siedem tysięcy domów i mieszkań.
W Tatrach halny rozszalał się na dobre; średnia prędkość wiatru na Kasprowym Wierchu dochodziła w czwartek do 100 kilometrów na godzinę, a w porywach do 160 km/h.
W Czechowicach-Dziedzicach na drogę krajową numer 1 przewróciło się drzewo, które zablokowało pas ruchu w kierunku Katowic. Z kolei w Kozach silny podmuch wiatru przewrócił na jezdnię naczepę tira. Utrudnienia w ruchu trwały kilkadziesiąt minut.
Na Podhalu strażacy wyjeżdżali głównie do usuwania połamanych drzew i konarów, tarasujących drogi. Zamknięta jest m.in. droga prowadząca z Zakopanego w stronę Morskiego Oka. To odcinek między Brzezinami a miejscowością Wierch Poroniec. Strażacy obawiają się, że rosnące wzdłuż drogi drzewa może powalić silny wiatr.
Energetycy informują z kolei, że w dwóch miejscach wichura zerwała linie. Według synoptyków w Tatrach może silnie wiać nawet do niedzieli.
Mocno wieje także w Czechach. Zerwany dach śmiertelnie przygniótł mężczyznę w miejscowości Bruzowice.