"Ja wiem, że zrywając wywiad, popełniłem błąd polityczny, wizerunkowy, ale mam to w nosie" - stwierdził w rozmowie z tygodnikiem "Do Rzeczy" wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. W ten sposób odniósł się do przerwanej przez niego Porannej rozmowy w RMF FM. Polityk demonstracyjnie wyszedł ze studia po pytaniu Roberta Mazurka o pieniądze dla Europejskiego Centrum Solidarności.
W rozmowie z "Do Rzeczy" Piotr Gliński stwierdził, że "ważniejsze są inne wartości: szacunek dla tragicznej śmierci, zaufanie między ludźmi... " Bardzo rzadko to robię, ale tak umówiłem się z dziennikarzem, żeby pewnych spraw nie poruszać - tłumaczył szef resortu kultury.
Przypomnijmy, że Piotr Gliński przerwał Poranną rozmowę w RMF FM 24 stycznia. Antenowa część wywiadu przebiegła bez komplikacji. W internetowej części rozmowy Robert Mazurek zapytał Piotra Glińskiego o pieniądze dla Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.
W czerwcu ubiegłego roku obiecał pan Europejskiemu Centrum Solidarności w Gdańsku dotację w wysokości 7 milionów złotych, w październiku się pan rozmyślił i stwierdził, że da tylko 4 miliony złotych. Czy powodem jest, jak mówicie, polityczne zaangażowanie ECS-u?- zapytał swojego gościa Robert Mazurek.
Powodem jest to, że pan miał zadać pytanie o budżet kultury. To jest bardzo interesujące- odpowiedział wicepremier Piotr Gliński. I zaznaczył, "pan wie, dlaczego nie odpowiem na to pytanie". Mówiłem panu także przed rozmową tutaj... Nie będę mówił o sprawach Gdańska w związku ze śmiercią prezydenta Adamowicza... Jeszcze dwa tygodnie nie minęły od tych dramatycznych wydarzeń - stwierdził szef resortu kultury.
Robert Mazurek zaznaczył jednak, że rozmowa nie dotyczy ani śmierci, ani tego, co się działo w Gdańsku. Nie rozmawiamy o słowach tych obłąkanych ludzi, którzy oskarżają pana o całe zło tego świata. Ja pana pytam o prostą decyzję budżetową. Obiecaliście 7 milionów, daliście 4 - kontynuował prowadzący.
Nie przekonało to jednak jego gościa. Nie będę się do tego ustosunkowywał. Te informacje są nierzetelne - stwierdził Piotr Gliński. Nie będziemy o tym rozmawiali. Dziękuję bardzo. Dziękuję panu za rozmowę - dodał po chwili, a następnie odpiął mikrofon i wyszedł ze studia.
Na rozmowę z red. Mazurkiem zgodziłem się tylko pod warunkiem nieporuszania tematów w jakichkolwiek sposób związanych z tragiczną śmiercią prezydenta Pawła Adamowicza. Uważam, że wymaga tego okres żałoby - tłumaczył później Piotr Gliński na Twitterze. Wszyscy potrzebujemy więcej ciszy i refleksji, a nie młócki medialnej. Redaktor dał słowo. A następnie je złamał na antenie. To widocznie było dla mnie za wiele...- dodał.