Tomasz Komenda będzie walczył w sądzie o zadośćuczynienie i odszkodowanie za niesłuszne osadzenie w więzieniu na 18 lat. Czy na jego wysokość będzie miał wpływ ten sam sędzia, który posłał niewinnego za kraty? - czytamy w poniedziałkowym "Fakcie".
Według gazety sprawą odszkodowania dla Komendy zajmie się Wydział II Karny Sądu Okręgowego we Wrocławiu. "Przewodniczy mu sędzia Mariusz Wiązek. To on niesłusznie skazał Tomasza Komendę w 2003 r. na 15 lat więzienia. Jeśli nie wyłączy się z postępowania, będzie mógł orzekać także w tej sprawie" - podaje dziennik.
Adwokat Komendy, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski ocenił, tę sytuację jako paradoksalną. Przecież ten sędzia (Wiązek) był w składzie, który zmienił kwalifikację prawną czynu i skazał Tomasza Komendę na karę wyższą o 3 lata niż wnioskował prokurator. Teraz jego wydział zajmie się zadośćuczynieniem i odszkodowaniem - podkreślił w "Fakcie" Ćwiąkalski.
Rzecznik sądu okręgowego Marek Poteralski zaznaczył w rozmowie z dziennikiem, że jeśli sędzia Wiązek zostanie przydzielony do sprawy w losowaniu, będzie mógł złożyć wniosek o wyłączenie go z postępowania.
Komenda od państwa będzie żądał ponad 18 mln zł - po milionie zadośćuczynienia za każdy rok więzienia i kilkaset tysięcy złotych odszkodowania.
"Fakt" zauważa, że w razie zasądzenia zbyt małego zadośćuczynienia, Komenda będzie miał prawo się odwołać, ale wówczas jego sprawą zajmie się Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. "A to on podwyższył wyrok skazujący go z 15 na 25 lat więzienia" - czytamy.