To nie matka odpowiada za śmierć półtorarocznego chłopca w Elblągu – wynika z ustaleń policji i prokuratury. Dziecko zmarło w poniedziałek na skutek pęknięcia wątroby. Dwa dni później policjanci zatrzymali jego 23-letnią matkę oraz jej 21-letniego przyjaciela. Do aresztu trafił jedynie mężczyzna.
Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego konsekwencją była śmierć dziecka. To przestępstwo zagrożone jest karą nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Kobieta została przesłuchana w charakterze świadka i po tych czynnościach zwolniona - powiedziała Izabela Niedźwiedzka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
21-latek spędzi w areszcie trzy miesiące. Policjanci w jego organizmie wykryli marihuanę i amfetaminę. Nie wiadomo jednak, czy to właśnie pod wpływem narkotyków doprowadził do śmierci dziecka.