PiS chce w ekspresowym tempie przeprowadzić prace nad Polskim Ładem, naruszając tym samym procedury parlamentarne. "Ustawy Polskiego Ładu zostaną wprowadzone na rozpoczynającym się jutro trzydniowym posiedzeniu Sejmu, natomiast Prezydium Sejmu rozstrzygnie, ile ich będzie, bo ten trzydniowy program Izby jest bardzo napięty" - powiedział wicemarszałek i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. PiS poszukuje w Sejmie głosów, które poprą Polski Ład.
Chodzi wprost o złamanie jasnego przepisu regulaminu Sejmu, który w wypadku ustaw zmieniających działanie samorządów daje im na wydanie opinii 14 dni od momentu przekazania im projektu. Ostateczne wersje projektów Polskiego Ładu trafiły do Sejmu 8 września, więc według tego przepisu Sejm może je rozpatrywać nie wcześniej niż 22, a nie 16 czy 17 września.
Co więcej, posłowie opozycji złożyli w komisji finansów wniosek o wyjaśnienie przez rząd, jak Polski Ład wpłynie na budżety samorządów. Regulamin nakazuje poświęcenie temu posiedzenia w ciągu 30 dni.
Jeśli Sejm rozpatrzy projekty w tym tygodniu - takie posiedzenie będzie po prostu pozbawione sensu. Posłowie mają więc do wyboru albo złamanie zasad i pośpiech, albo ich przestrzeganie - i opóźnienie prac.
Prawo i Sprawiedliwość może mieć kłopot w znalezieniu większości dla zmian podatkowych z Polskiego Ładu. PiS może liczyć na głosy części posłów niezrzeszonych - np. Łukasza Mejzy i Zbigniewa Ajchlera - oraz polityków związanych z Pawłem Kukizem. Nie wiadomo jednak, czy to wystarczy. Przypomnijmy, że z rządzącej koalicji odeszła część polityków Porozumienia, którzy wyrażali swój sprzeciw wobec Polskiego Ładu, choć jeszcze w maju lider partii Jarosław Gowin podpisał projekt na konwencji Prawa i Sprawiedliwości.
Ugrupowania opozycyjne w większości są przeciwne zmianom. Cały czas wahają się politycy z Partii Razem, dla których pierwotny kierunek zmian był do zaakceptowania. Inny niż w wersji, która trafiła do posłów - tłumaczy posłanka Magdalena Biejat.
Trochę mniej będzie różnicy, jeśli chodzi o osoby najlepiej zarabiające i najmniej zarabiające w obciążeniach podatkowych, natomiast widać bardzo silny wpływ rozmaitych lobbystów - mówi Biejat. Partia Razem będzie jeszcze analizowała zapisy projektu.
Stanowcze "nie" mówi za to Konfederacja. Jest to niepotrzebne, kolejne już skomplikowanie prawa i dla wielu przedsiębiorców, klasy średniej, mikro i małych przedsiębiorców będzie to najwyższa podwyżka w historii III RP - mówi Jakub Kulesza.
W zeszłą środę Rada Ministrów przyjęła pakiet ustaw dot. Polskiego Ładu, w tym także zmian podatkowych. Proponowane rozwiązania zakładają m.in.:
- zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł,
- podwyższenie drugiego progu podatkowego do 120 tys.,
- brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku - etatowcy zapłacą składkę w wysokości 9 proc., a osoby prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą 4,9 proc,
- podatek przychodowy dla dużych koncernów,
- liberalizacja przepisów dot. estońskiego CIT-u.
Szacuje się, że na zmianach prawie 11 mln gospodarstw domowych odniesie korzyści, a dla 1,5 mln reforma będzie neutralna. Dla ok. 1,4 mln gospodarstw Polski Ład będzie oznaczał stratę - to osoby najlepiej zarabiające oraz przedsiębiorcy.