Macedońska Rada Bezpieczeństwa zbierze się na nadzwyczajnym posiedzeniu, by przedyskutować rozwój ostatnich wydarzeń - twierdzi tamtejsza telewizja publiczna. Nie ujawniono tematu spotkania, ale niemal na pewno poruszone zostaną dwie sprawy - wysadzenia w powietrze hotelu w pobliżu Tetowa oraz różnic z NATO w ocenie wielkości albańskich arsenałów.
Budynek hotelu został wysadzony dziś rano. W eksplozji zginęło dwóch pracujących tam ochroniarzy. Hotel znajduje się na obszarach kontrolowanych przez partyzantów albańskich.
Pomimo sporów z rządem Macedonii dotyczących wielkości albańskich arsenałów, natowska operacja "Niezbędne żniwa" nabiera rozpędu. Anonimowe źródła twierdzą, że przedstawiciele Sojuszu i albańskiej UCzK ustalili, że partyzanci złożą od trzech do trzech i pół tysiąca sztuk broni. Macedoński premier Ljubco Georgijewski nazwał te liczby "śmiesznymi". Według jego informacji, rebelianci mają ponad 70 tysięcy sztuk broni i amunicji. "Nie wierzymy, że warunki przeprowadzenia operacji uległy zmianie. Widzimy, jak obie strony dążą do rozwiązania konfliktu na drodze pokojowej" - mówił rzecznik natowskich oddziałów w Macedonii Berry Johnson. Macedońskie siły bezpieczeństwa i albańscy rebelianci zgodzili się wycofać z punktów zapalnych. Już jutro w jednym z nich pojawią się żołnierze NATO. Lokalizacji tego miejsca nie ujawniono. Wiadomo, że polecą tam helikopterami Francuzi i Brytyjczycy. Miejsce, w którym partyzanci będą składać broń zostanie otoczone podwójnym kordonem. Materiały wybuchowe zostaną zniszczone na miejscu. Broń i amunicja przetransportowana będzie do specjalnego magazynu wojsk NATO w Krivolaku.
Rys. RMF
15:15