Corrida w Milówce - pod znakiem zapytania. Klub Gaja złożył doniesienie do prokuratury na właściciela pierwszej takiej areny w Polsce. Ekolodzy nie zgadzają się na przeprowadzenie pokazu 1 czerwca.
Ekolodzy mówią stanowcze "nie" wykorzystywaniu zwierząt do walki. Oburza ich także fakt, że pierwszy pokaz ma się odbyć w Dniu Dziecka. Twierdzą, że corrida nie ma żadnych walorów edukacyjnych i jest nastawiona tylko na zysk. Jak ustalił reporter RMF FM, Prokuratura Rejonowa w Żywcu nie będzie się tym jednak zajmować, ponieważ chodzi o wykroczenie, a nie przestępstwo, dlatego przekazano już sprawę policji.
Jak na razie nie potwierdziły się przypuszczenia ekologów, że byk jest przetrzymywany w złych warunkach. Sprawdzał to powiatowy lekarz weterynarii i nie było żadnych zastrzeżeń. Mimo to istotnie corrida może się nie odbyć. Scenariusz pokazu musi zatwierdzić główny lekarz weterynarii. Według informacji naszego reportera, wykorzystywanie chociażby mulety i drażnienie zwierzęcia nie wchodzi w grę.
Dlatego wszystko wskazuje na to, że Milówka drugą Pampeluną nie zostanie, a byki zamiast w towarzystwie torreadorów będziemy oglądać w towarzystwie krów.