Prezydent nie ma wyjścia. Musi podpisać wniosek rządu o przedłużenie polskiej misji w Iraku do października przyszłego roku - potwierdza premier Donald Tusk: Jeśli pan prezydent nie podpisałby naszego wniosku, to musielibyśmy wycofać się do 31 grudnia. To jest fizycznie niemożliwe. Nasi poprzednicy nie przygotowali naszej misji do błyskawicznego wycofania.
Tusk zaznaczył, że Lech Kaczyński ma prawo do krytyki intencji rządu, z którą się nie zgadza. Wcześniej Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta oświadczył, że Lech Kaczyński sprzeciwia się wycofaniu polskich żołnierzy z Iraku w terminie proponowanym przez gabinet Tuska:
Na najbliższy wtorek premier zaprosił przedstawiciela Kancelarii Prezydenta na posiedzenie rządu, na którym będzie mowa o irackiej misji.
Premier ma nadzieję, że prezydent nie będzie blokował tej decyzji. Podobnie uważa szef klubu Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski: Moim zdaniem pan prezydent podpisze. Nie wyobrażam sobie, żeby polska misja w Iraku skończyła się z dniem 31 grudnia 2007 roku.
W tej sprawie mus być porozumienie - mówi Wojciech Olejniczak z SLD. Jakieś zabiegi taktyczne w tak poważnej sprawie ośmieszają zarówno premiera jak i prezydenta. Będę sekundował rządowi, aby jak najszybciej polskie wojska opuściły Irak - dodaje.
Donald Tusk chce jeszcze przed Świętami polecieć do Iraku i osobiście poinformować polskich żołnierzy o zakończeniu misji w przyszłym roku. W tej chwili w Iraku służy prawie 900 Polaków.