Wśród 68 ławników wybranych w Dębicy na Podkarpaciu znalazły się żony trzech radnych miejskich, radnego wojewódzkiego, była radna oraz obecny pracownik urzędu miejskiego. A ławników – jak wiadomo – wybierają radni, czyli w tym przypadku mąż wraz z kolegami.
Co prawda, każdy może zgłosić swoją kandydaturę - o ile jest w odpowiednim wieku oraz nie był karany - jednak w tym przypadku zasadnym pojawia się pytanie, czy aby w Dębicy nie mamy do czynienia z nepotyzmem.
Uważam, że mogłyby te żony nie kandydować. Byłoby chyba lepiej dla rady i dla radnych. Społeczeństwo Dębicy również może mieć takie poczucie, że może to być nieetyczne - twierdzi Edward Czystoniak, przewodniczący Rady Miejskiej w Dębicy.
Za te 42 złote, nawet gdyby to było dwa razy w miesiącu, pchać się, łakomić na taką niewielką kwotę, by później stać się obiektem zainteresowania mediów, prasy? Trochę więcej szacunku dla samego siebie i dla swoich wyborców - uważa Maria Mazur, szefowa dębickiej grupy antykorupcyjnej współpracującej z „Programem Przeciw Korupcji” Fundacji Batorego.
W rozmowie telefonicznej z reporterem RMF jeden z radnych Dębicy przyznał, że nie widzi w tym nic dziwnego. Skoro prezydent wspiera żonę w wyścigu do fotela prezydenckiego, to dlaczego on nie miałby pomóc swojej drugiej połowie
zostać ławnikiem?
09:40