Stosunki amerykańsko-chińskie na kolejnym zakręcie? Pekin uważa, że Stany Zjednoczone mieszają się do jego spraw wewnętrznych. Wyrazem tego ma być równoczesne wizyty w Ameryce duchowego przywódcy Tybetu Dalajlamy i prezydenta Tajwanu Chen Shui-Biana.

Dalajlama na zakończenie swej podróży po Stanach Zjednoczonych spotkał się z sekretarzem stanu Colinem Powellem. Dziś zostanie przyjęty przez prezydenta Busha w Białym Domu. Natomiast prezydent Tajwanu zatrzymał się w Nowym Jorku w drodze do Ameryki Łacińskiej. Obie te wizyty oznaczają, jeśli nie nową politykę wobec Pekinu, to nowy sposób jej wyrażania - bez oglądania się na to co wypada, a co nie. Tym bardziej, że Dalajlama zostanie przyjęty przez amerykańskiego prezydenta w 50. rocznicę przejęcia Tybetu przez Chiny, a tajwański prezydent po raz pierwszy spotkał się z grupą kongresmanów i burmistrzem Nowego Jorku Rudolph Giuliani. Ten ostatni doprowadził wczoraj do sporego zamieszania, kiedy użył słowa "kraj" w odniesieniu do Tajwanu. Tłumaczył później, że sformułowanie zostało wyrwane z kontekstu i w tej dziedzinie nie będzie wchodził w kompetencje Departamentu Stanu. Sam Departament przez swego rzecznika zapewnił, że stosunki z Chinami pozostają stabilne. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Grzegorza Jasińskiego:

11:55