Związany z SLD kontrowersyjny sekretarz KRRiT Włodzmierz Czarzasty podważył zeznania szefa rady, złożone przed komisją śledczą, wyjaśniającą aferę Rywina. Chodzi o nieformalny zespół Nikolski-Jakubowska-Czarzasty, o którym mówił Juliusz Braun.

Zdaniem Włodzimierza Czarzastego, nie było zespołu, zajmującego się nowelizacją ustawy o mediach, w którego skład wchodzili Lech Nikolski, Aleksandra Jakubowska i Włodzimierz Czarzasty.

Nie było żadnego zespołu - oświadczył Czarzasty. Jeżeli źródłem informacji dla pana Brauna o zespole pracującym w składzie Nikolski-Jakubowska-Czarzasty byłem ja, to ja jako Czarzasty mówię, że nie było tego zespołu. W związku z tym źródło wiedzy pana Brauna mówi co innego, niż mówi pan Braun - podkreślił. Czarzasty, który składał zeznania przed komisją, przyznał zarazem, że często kontaktował się z Aleksandrą Jakubowską oraz z Lechem Nikolskim.

O takim zespole mówił Braun, a z billingów, które niedawno opublikowała jedna z gazet wynika, że Czarzasty, Nikolski, Jakubowska i Robert Kwiatkowski kontaktowali się ze sobą dziesiątki razy. W dziwny sposób część rozmów telefonicznych zbiegła się z kluczowymi wydarzeniami związanymi z łapówkarską aferą Rywina.

Sekretarz rady, odpowiadając na pytanie posła Bogdana Lewandowskiego, zaprzeczył również, by w pracach rady nad ustawą dochodziło do mataczenia. Nie wiem o żadnych matactwach w KRRiT. Gdybym wiedział o jakimkolwiek i nie ujawniłbym tego, to podałbym się do dymisji. Nie jako sekretarz, tylko w ogóle odszedłbym z KRRiT - zapewniał Czarzasty.

W swoim wystąpieniu przed komisją Czarzasty ostro zaatakował prywatne media. Mówił o spisku elit dziennikarskich, podważał niezależność i wiarygodność niektórych publikacji.

Posłuchaj relacji relacji reporterki RMF Agnieszki Burzyńskiej:

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa

22:25