Ośmioro harcerzy zostało wypisanych ze szpitala w Chojnicach do domów. Czworo ich kolegów nadal wymaga opieki lekarzy. To dzieci z obozowiska w Suszku w Borach Tucholskich, przez które w nocy z piątku na sobotę przeszła nawałnica. Żywioł zabił dwie harcerki, 37 osób zostało rannych.
Dwójkę harcerzy zdecydowano przetransportować do specjalistycznych placówek w Gdańsku i w Słupsku.
Wczoraj wieczorem większość dzieci i opiekunów wróciła do Łodzi.
Obóz w Suszku organizował łódzki okręg Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Przebywało na nim 140 dzieci i 30 opiekunów.
Po tragedii, która dotknęła uczestników obozu, w Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej została zarządzona żałoba.
(mal)