Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego w stołecznym ratuszu, a także w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Jak dowiedział się reporter RMF FM, CBA na polecenie warszawskiej prokuratury regionalnej domaga się od tych instytucji wydania dokumentacji dotyczącej funkcjonowania oczyszczalni ścieków "Czajka". Chodzi o śledztwo wszczęte po awarii systemu przesyłu ścieków z lewobrzeżnej części stolicy.

Zakres dokumentów, których zażądali agenci, jest bardzo szeroki. Po pierwsze chodzi o szczegółową dokumentację dotyczącą poinformowania o awarii przez urzędników ratusza. CBA zabezpiecza nośniki danych i korespondencję wewnętrzną ratusza - między poszczególnymi jednostkami organizacyjnymi, ale także informowanie innych instytucji państwowych. Kolejne dokumenty mają dotyczyć procesu podejmowania decyzji o zrzucie ścieków do Wisły. 

Prokuratura chce też pełnej dokumentacji dotyczącej modernizacji i rozbudowy "Czajki", a w szczególności nadzoru urzędników nad powstaniem i użytkowaniem spalarni, która nie działa, a także nad usuwaniem awarii. Chodzi o dokumentację w ratuszu, ale także i MPWiK. To również akta dotyczące postępowania przetargowego na budowę systemu utylizacji odpadów. Poza tym agenci wystąpili o dokumenty potwierdzające i opisujące wybór i funkcjonowanie firm, które zajmują się utylizacją ścieków w związku z awarią spalarni.

Wielowątkowe śledztwo ws. awarii oczyszczalni

Postępowanie wszczęte po awarii kolektora przesyłowego ścieków z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni ścieków "Czajka" jest wielowątkowe. Śledczy badają wszelkie aspekty nie tylko awarii, jej skutków, ale także modernizacji oczyszczalni. 

Po pierwsze sprawdzają, czy były podstawy do decyzji o zrzucie ścieków do Wisły, co wywołało zagrożenie epidemiologiczne. Sprowadzenie takich niebezpieczeństw zagrożone jest karą do 8 lat więzienia.

Prokuratura wyjaśnia też, czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez urzędników miejskich w związku z nienależytym nadzorem nad rozbudową oczyszczalni "Czajka". Przede wszystkim chodzi o budowę Stacji Termicznego Unieszkodliwienia Osadów Ściekowych oraz dopuszczenie do niewłaściwej eksploatacji i konserwacji tego obiektu. Jest podejrzenie, że w tym przypadku mogło dojść do wyrządzenia MPWiK szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Jeśli podejrzenia by się potwierdziły, za te czyny grozi 10 lat więzienia.

Inny wątek śledztwa dotyczy informowania przez ratusz o awarii kolektora i zrzucie ścieków do Wisły. Badane jest, czy doszło w tej kwestii do opóźnień, a jeśli tak - dlaczego i kto za to odpowiada. Tu mowa o odpowiedzialności do 3 lat więzienia.

Do awarii doszło pod koniec sierpnia

Do awarii jednego z kolektorów, przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka", doszło we wtorek (27 sierpnia). Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak w środę (28 sierpnia) przestał funkcjonować.

Wskutek awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafiało 3 tys. litrów ścieków na sekundę; 260 tys. metrów sześciennym ścieków na dobę.

W reakcji premier Mateusz Morawiecki zlecił budowę alternatywnego systemu przesyłowego. 9 września rozpoczęło się tłoczenie ścieków do "Czajki" zastępczym rurociągiem.

Według MPWiK bezpośrednią przyczyną rozszczelnienia południowego przewodu przesyłowego (nitka A) było pęknięcie rurociągu ciśnieniowego z tworzywa sztucznego w sąsiedztwie jego połączenia z odcinkiem rurociągu stalowego.

Niewykluczone - jak stwierdził prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski - że błędy pojawiły się w fazie koncepcyjnej. "A faza koncepcyjna to koniec lat 90. I początek tego stulecia" - oznajmił. Zwrócił uwagę, że odpowiedzialność ponoszą osoby, "które podpisywały się pod przyjęciem tego projektu, które były odpowiedzialne za jego realizację".

Oczyszczalnia ścieków "Czajka" oddana w 2013 roku

Układ Przesyłowy służący do transportu części ścieków z lewobrzeżnej Warszawy do Oczyszczalni Ścieków "Czajka" został oddany do użytkowania w 2013 roku.

Składa on się z szeregu obiektów technologicznych: komór połączeniowych, komory krat służącej do usuwania dużych zanieczyszczeń stałych, które podlegają utylizacji w innych obiektach Spółki, układu syfonowego zakończonego zasuwami sterującymi i przyłączeń do kolektora grawitacyjnego po stronie prawobrzeżnej Warszawy.

Koszt budowy "Czajki" wraz ze Stacją Termicznej Utylizacji Osadów Ściekowych oraz układem przesyłowym wyniósł 730 mln euro.

Przy budowie użyto 24 tysięcy ton stali oraz 218 tysięcy metrów sześciennych betonu. Długość kolektora przesyłowego pod Wisłą to około 1300 metrów.

JAK DZIAŁA OCZYSZCZALNIA ŚCIEKÓW "CZAJKA" >>>