Prezydent George W.Bush przemawiał dzisiaj do żołnierzy w bazie lotnictwa Travis w Kalifornii skąd odlatuje na szczyt gospodarczy do Szanghaju. Bush przemawiał w bazie skąd pochodzą m.in. tankowce służące do tankowania w powietrzu samolotów bojowych lecących nad Afganistan oraz samoloty zapewniające transport żołnierzy i sprzętu.
To przemówienie miało więc być podziękowaniem za dotychczasową służbę, zachętą do dalszych wysiłków i potwierdzeniem jak wielkie nadzieje społeczeństwo pokłada w swych siłach zbrojnych. Prezydent podkreślił, że akcja w Afganistanie przebiega pomyślnie i prowadzi do kolejnego etapu, którego celem będzie rozprawienie się z terroryzmem. Prezydent nie odnosił się dziś do napiętej sytuacji w Waszyngtonie. Jego podróż do Szanghaju miała swoich przeciwników. Niektórzy twierdzili, że w tej sytuacji nie powinien ruszać się z kraju. Zwyciężyła jednak opinia, że prezydent powinien pokazać światu, że jego pozycja międzynarodowa nie uległa zachwianiu, że nic nie zmieniło się w polityce otwarcia rynków światowych propagowanej przez Waszyngton. George Bush spotka się także m.in. z prezydentami Rosji i Chin. Chiny w obecnej sytuacji zgodziły się nawet, by prezydenckiemu Air Force One towarzyszyła nawet nad ich terytorium eskorta amerykańskich samolotów bojowych.
foto Archiwum RMF
23:30