Policja opublikowała nagranie, na którym widać, jak bryła lodu z tira jadącego łódzkim odcinkiem autostrady A1, spada na nieoznakowany policyjny radiowóz.

Zatrzymany przez funkcjonariuszy kierowca tira tłumaczył, że oczyszczaniem naczep w firmie, w której jest zatrudniony, "zajmują się wyspecjalizowani pracownicy". Jak podkreślił, miał nadzieję, że tak właśnie się stało.

36-latek dostał mandat za "stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym".


Przypominamy, za nieodśnieżenie samochodu grozi mandat nawet w wysokości 500 złotych. I chodzi nie tylko o dach, ale także szyby, maskę oraz przednie i tylne światła, tak aby zalegający śnieg i lód nie zmniejszały jasności świecenia reflektorów.

Mandat ukarany może być także kierowca, który porusza się autem z tablicami rejestracyjnymi pokrytymi śniegiem. Jazda z zasłoniętymi "blachami" może kosztować 100 złotych i 3 punkty karne.

Odśnieżając auto także trzeba uważać, by nie "zarobić" mandatu. Jeśli odśnieżacie samochód przy włączonym silniku, łamiecie dwa przepisy. I tak za złamanie zakazu oddalania się od auta z uruchomionym silnikiem w terenie zabudowanym grozi mandat w wysokości 100 zł. A za zostawienie pojazdu z pracującym silnikiem na dłużej niż minutę ze względu na nadmierną emisję spalin lub hałasu - 300 zł. 

Opracowanie: