"Sierpień '80 był sukcesem całego zespołu kierującego strajkiem" - oświadczył na konferencji prasowej marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Podkreślił, że to on przygotował strajk i namówił do zaangażowania Lecha Wałęsę, który wykazał wybitne cechy przywódcze. Była to pierwsza publiczna wypowiedź Borusewicza w dyskusji o tym, czy Wałęsa faktycznie przewodził strajkowi w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 roku.
Spór wywołała wypowiedź Henryki Krzywonos, która rolę przywódczą przypisała Borusewiczowi, i późniejsze emocjonalne komentarze Wałęsy, w których sugerował agenturalną przeszłość Borusewicza.
Strajk sierpniowy jest najważniejszym dokonaniem mojego życia - powiedział dziś dziennikarzom Borusewicz. Zaznaczył równocześnie, że Wałęsa wykazał w czasie strajku "wybitne cechy przywódcze".
Ja ten strajk przygotowałem. Podjąłem decyzję o jego przeprowadzeniu i także namówiłem Lecha, żeby w ten strajk wszedł, tzn. wskazałem jego, ale to nie oznacza, że stworzyłem przywódcę tego strajku. (...) Lech Wałęsa ciągnął ten strajk, a ja z tyłu pchałem ten strajk - mówił Borusewicz.
Podkreślił, że sukces Sierpnia '80 był sukcesem całego zespołu kierującego strajkiem, w którym oprócz niego i Wałęsy byli Andrzej Gwiazda, Andrzej Kołodziej, Bogdan Lis, Alina Pienkowska i Anna Walentynowicz. To był ten zespół dogadany i który ze sobą współpracował i który podejmował wspólne decyzje - powiedział.
Marszałek podkreślił ponadto, że "każdy z tych ludzi ma prawo do własnej oceny, mówienia o swoich sukcesach i o swoich błędach". Dla mnie i dla mojego pokolenia jest istotne to, co zrobiliśmy wspólnie. Jest istotne, żebyśmy tego nie zmarnowali. Ja jestem po to w polityce i po to jestem marszałkiem, aby tego pilnować - stwierdził.
Dodał, że nie da się wciągnąć w awanturę personalną dotyczącą tamtych wydarzeń. Jak podkreślił, dla niego wydarzenia Sierpnia '80 są sprawami historycznymi, które powinni oceniać historycy, a nie aktywni politycy.
(edbie)