956 razy musieli interweniować strażacy po nawałnicach, jakie wczoraj wieczorem przeszły nad Polską. Najwięcej zgłoszeń służby miały na Śląsku. W większości były to wyjazdy do połamanych konarów, które tarasowały jezdnię.
Strażacy 844 razy wyjeżdżali do powalonych drzew, a w 107 przypadkach ich interwencje dotyczyły pompowania wody. Służby musiały także patrolować wały przeciwpowodziowe lub układać worki z piaskiem.
Najwięcej interwencji - w związku z burzami, intensywnymi opadami i silnym wiatrem - było w woj śląskim. Strażacy wyjechali łącznie do 126 interwencji. Połamane przez wichurę konary blokowały m.in. jedną z dróg w Drogomyślu pod Cieszynem. W Wodzisławiu Śląskim został zerwany kabel energetyczny, a w Jaworznie powalone drzewo przewróciło się na samochód.
Nawałnice szalały także nad Podkarpaciem. Silny wiatr uszkodził dwa dachy w Medyce, naruszył konstrukcję budynku w powiecie stalowowolskim oraz w powiecie brzozowskim. Poza tym, interwencje strażaków ograniczyły się głównie do usuwania drzew powalonych na jezdnię. W burzach, które przeszły przez woj. podkarpackie nikt nie ucierpiał.
Wczoraj w województwie podkarpackim obowiązywał stan wzmożonej gotowości do działania służb i inspekcji. Wprowadził go wojewoda ze względu na prognozy meteorologów, którzy ostrzegali, że w regionie mogą wystąpić silne burze, a nawet trąby powietrze.
Wczoraj pogoda dała się także we znaki mieszkańcom innych regionów. Burza, która przeszła przez województwo warmińsko-mazurskie wyrwała i połamała kilkadziesiąt drzew w pasie od Iławy przez Ostródę po Olsztyn. Pojedyncze konary spadły też na drogi w okolicach Lidzbarka Warmińskiego, Kętrzyna i Giżycka. Nawałnica przeszła również przez mazurskie jeziora. Dyżurny Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego poinformował, że żeglarze zdołali schronić się w portach.
Do interwencji byli wzywani także strażacy z woj. zachodniopomorskiego. Tam służby miały sporo pracy przy usuwaniu z dróg powalonych drzew i wypompowywaniu wody z zalanych piwnic. Przez chwilę w Szczecinie bardzo mocno wiało i padało. Miejscami pojawił się też grad.
Burze przeszły także nad Mazowszem - szczególnie silne w okolicy Płońska. Jak donosi nasz internauta, w regionie grzmiało przez około 40 minut.