Władze Wrocławia cieszą się z decyzji, że to w ich mieście ma znaleźć się drugie - po Warszawie - biuro informacyjne Parlamentu Europejskiego. Starania dolnośląskich eurodeputowanych wsparli były prezydent Czech Vaclav Havel, lider białoruskiej opozycji Aleksander Milinkiewicz, ale też wrocławskie szkoły, które słały petycje z poparciem.
Mam nadzieję, że siedziba będzie w Rynku, tak aby wkrótce mogła tu powiewać flaga UE - powiedział dziennikarzom prezydenta miasta Rafała Dutkiewicz. Dutkiewicz nie ukrywał, że dodatkową satysfakcję ma z tego powodu, iż ta siedziba w mieście "powstanie na zawsze" i że Wrocław pokonał Kraków.
Marszałek województwa dolnośląskiego Marek Łapiński dodaje, że ta wygrana to przykład, że Wrocław ma już za sobą złą passę. Dwukrotnie przegraliśmy walkę o Expo oraz siedzibę zarządu EIT. Wygraliśmy za to walkę o Euro 2012 i teraz siedzibę biura PE. Wrocław wygrał z innymi polskimi miastami. To dla nas duży prestiż - mówił Łapiński.
Wybór europosłów będzie jeszcze musiała zaaprobować Komisja Europejska. Polscy europosłowie wybierali w głosowaniu spośród sześciu miast, które znalazły się na krótkiej liście: Wrocławia, Krakowa, Gdańska, Katowic, Łodzi i Poznania.
Nowe Biuro PE rozpocznie prace od przyszłego roku. Każdy z 50-osobowej delegacji polskich europosłów miał prawo do jednego głosu, także szef PE Jerzy Buzek.