Po zamachu na prezydenta Gdańska podczas 27. Finału WOŚP, w całym kraju trwa dyskusja o bezpieczeństwie samorządowców. Nie przysługuje im ochrona, tak jak najwyższym urzędnikom państwowym, ale pytanie o ewentualne zmiany w tym zakresie pozostaje aktualne. Nie o ochronie, ale o wyeliminowaniu potencjalnych zagrożeń prezydent Poznania rozmawiał z przedstawicielami policji.
Funkcjonariusze spotkali się z Jackiem Jaśkowiakiem m.in. po to, by sprawdzić, w jaki sposób chroniony jest jego gabinet. Omówili też potencjalne zagrożenia podczas wykonywania codziennych obowiązków. Niewykluczone, że na tym się jednak nie skończy. Jak poinformowała PAP rzeczniczka prezydenta Poznania Hanna Surma: Jeśli policja uzna, że stan obecny nie gwarantuje wystarczającego zabezpieczenia pracowników. Policja zaproponowała bowiem przeprowadzenie audytu budynku w zakresie bezpieczeństwa i potencjalnych zagrożeń.
Jacek Jaśkowiak nie chce korzystać z policyjnej ochrony, mimo, że - jak sam mówi - jest świadomy potencjalnego zagrożenia i możliwej chęci naśladowania napastnika z Gdańska. Po spotkaniu z funkcjonariuszami, zapadły jednak decyzje, że kalendarz prezydenta i jego ewentualny udział w rozmaitych wydarzeniach - będzie konsultowany z policją. Chodzi o to, by omówić i spróbować zapobiec niebezpieczeństwu.
Szczegóły spotkania z policją nie są jawne. Nie chcą ich ujawniać mundurowi, rozmowy o szczegółach unika też prezydent miasta.
W Europie, w tych krajach, gdzie jest model demokracji zachodnioeuropejski, uważam że ochrona nie jest potrzebna. (...) odgradzanie się ochroną od ludzi mogłoby utrudniać naszą pracę. Trzeba po pierwsze usunąć przyczynę tego, co doprowadziło do zamachu na Adamowicza - mówi w rozmowie z RMF FM Jacek Jaśkowiak.
Prezydent Poznania dojeżdża do pracy rowerem albo komunikacją miejską. Mimo świadomości zagrożenia i możliwości bezpośredniego kontaktu z potencjalnym napastnikiem, tych nawyków nie zamierza zmieniać.
Od pewnego czasu korytarz przed gabinetem prezydenta Poznania, w urzędzie na pl. Kolegiackim jest strzeżony przez strażnika miejskiego. Nie ma to jednak związku z sytuacją w Gdańsku. Jesienią 2017 roku do sekretariatu prezydenta wtargnęła niezrównoważona osoba, wymachująca nożem.
Podczas transmisji uroczystości pogrzebowych śp. Pawła Adamowicza na poznańskim placu Wolności, głos zabrał zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski, który zapowiedział, że miasto zamierza upamiętnić tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska. Dziś pomysł nabiera już konkretnych kształtów. Wiadomo, że władze Poznania będą chciały odsłonić tablicę poświęconą Pawłowi Adamowiczowi. Niewykluczone, że w mieście powstanie też fundacja nie tylko nosząca jego imię, ale też krzewiąca wartości, o które zabiegał. Jacek Jaśkowiak rozmawiał w tej sprawie z przewodniczącym rady miasta Grzegorzem Ganowiczem.
Autor: Mateusz Chłystun
Opracowanie: Malwina Zaborowska