Parady i pokazy fajerwerków - tak świętowano w Stanach Zjednoczonych Dzień Niepodległości. Z okazji święta 4 lipca prezydent George W. Bush odwiedził żołnierzy w bazie lotniczej w Dayton w Ohio.
Mówił o poświęceniu, z jakim amerykańscy żołnierze walczyli na frontach, a także w prowadzonej ostatnio walce z terroryzmem: Nigdy nie zawiedliśmy się na mężczyznach i kobietach służących w naszej armii. Miliony ludzie na świecie może się dziś cieszyć wolnością, dzięki ogromnej odwadze amerykańskich weteranów - powiedział prezydent USA.
Bush bronił decyzji o wysłaniu wojsk do Iraku. Według niego Stany Zjednoczone wyciągnęły lekcję z tragicznych wydarzeń z 11 września 2001 roku.
Od tego pamiętnego września wysłaliśmy terrorystom jasne przesłanie - USA nie będą czekać na kolejny atak, ani też ufać w powściągliwość i dobre intencje złoczyńców - mówił amerykański przywódca.
Bush ostrzegł wszystkie ugrupowania i reżimy, które chcą zagrozić Stanom Zjednoczonym i ich mieszkańcom, że może ich spotkać atak wyprzedzający.
W Dzień Niepodległości nie zapomniano również o żołnierzach przebywających poza granicami kraju. Amerykańską bazę w Kuwejcie odwiedził Arnold Schwarzenegger. Zaprezentował tam swój nowy film "Terminator 3: Bunt maszyn". Później pojechał do żołnierzy w Camp Victory niedaleko lotniska w Bagdadzie.
08:00