Amerykańskie siły specjalne zostały w nocy ostrzelane rakietami na wschodzie Afganistanu. Na szczęście nikt nie ucierpiał w ataku, ale komandosi wezwali na pomoc lotnictwo. Amerykanie prowadzą kolejną operację antyterrorystyczną, ale – jak dotąd – jej sukces jest niewielki.

Pułkownik Roger King z bazy sił powietrznych Bagram pod Kabulem powiedział, że jeden z trzech pocisków rakietowych uderzył 100 metrów od wysuniętej pozycji amerykańskiej. Wezwane przez radio samoloty szturmowe A-10 ostrzelały obszar, z którego odpalone zostały te pociski. Brak informacji na temat ewentualnych ofiar.

Setki żołnierzy amerykańskich sił specjalnych uczestniczą w kolejnej operacji w południowo-wschodnim Afganistanie, poszukując resztek sił Talibów i terrorystów al-Qaedy. Do tej pory odnaleziono kilka składów broni, kilka osób zatrzymano.

Talibowie i terroryści skutecznie wymykają się siłom koalicji antyterrorystycznej, kryjąc się w trudno dostępnych górach, wtapiając w miejscową ludność, bądź uciekając przez granicę do Pakistanu.

14:15