Do warszawskiego sądu rejonowego trafił akt oskarżenia przeciwko Przemysławowi Wiplerowi. Poseł ma odpowiadać za "zmuszanie przemocą funkcjonariuszy do zaniechania prawnej czynności służbowej oraz za naruszenie ich nietykalności". Grozi mu do trzech lat więzienia.
Pod koniec października ubiegłego roku Przemysław Wipler świętował ze znajomymi kolejną ciążę swojej żony. Kiedy opuścił jeden z warszawskich klubów wdał się w przepychanki z policjantami. Według funkcjonariuszy zachowywał się agresywnie i wulgarnie. Poseł twierdził, że bez powodu został poturbowany, założono mu kajdanki i przewieziono na komisariat. Przy okazji okazało się również, że był pijany.
Śledczy, którzy przejrzeli zapis z monitoringu, stwierdzili, że to Przemysław Wipler użył przemocy wobec policjantów i odzywał się do nich niecenzuralnie.
Na początku maja tego roku Poselska Komisja Regulaminowa przyjęła zrzeczenie się posła z immunitetu. Wniosek prokuratora generalnego o uchylenie immunitetu trafił co prawda do Sejmu na początku marca, ale Wipler postanowił sam zrezygnować z poselskiego przywileju.
(ug)