Nawet 300 tysięcy złotych zwrotu udzielonej bonifikaty żąda szczeciński magistrat od osób, które skorzystały z prawa wykupu lokalu na preferencyjnych zasadach. Jak dowiedział się reporter RMF FM Paweł Żuchowski, wezwania wysłano do co najmniej 150 osób. To efekt śledztwa dotyczącego afery mieszkaniowej w Szczecinie.
Najwyższe sumy dotyczą dużych, atrakcyjnych, 80-metrowych mieszkań w starych poniemieckich kamienicach. Może się jednak okazać, że to dopiero wierzchołek góry lodowej. Z 11 tysięcy sprzedanych lokali ponad 3 tysiące zbyto bowiem na rynku wtórnym. To może oznaczać, że wezwań do zwrotu bonifikaty będzie dużo więcej.
Pojawia się jednak tylko pytanie, czy miastu uda się odzyskać pieniądze? Wysyłamy nakazy. Można się od tych nakazów odwoływać, więc bardzo możliwe, że sprawa trafi do sądu - stwierdził Tomasz Klech ze szczecińskiego magistratu. Urzędnik dodał, że w pierwszej kolejności wysyłane są pisma do osób, które kupiły mieszkania w latach 1998-2000, bowiem w ich sprawie może grozić przedawnienie. Gdyby tak się stało, pieniędzy nie udałoby się odzyskać.
W ubiegłym roku RMF FM jako pierwszy ujawnił raport Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie afery mieszkaniowej w Szczecinie. Śledczy ustalili, że miasto przez lata straciło kilka milionów złotych na udzielaniu bonifikat na wykup lokali, które zostały potem sprzedane przed upływem pięciu lat.