Rosja świętuje dziś rocznicę zakończenia II wojny światowej – z tej okazji w Moskwie odbędzie się wielka feta, zorganizowana przez prezydenta Putina. 60 lat po wojnie trwa walka o pamięć.
W retoryce rosyjskiej powraca duch stalinowskiej interpretacji historii - komentują polscy historycy, cytowani przez prasę. Prawdziwy koniec wojny dla Polaków był dopiero w 1989 roku - oświadczył w Nowym Jorku, szef polskiej dyplomacji Adam Daniel Rotfeld.
Wpływowy brytyjski dziennik \"Financial Times\" publikuje dziś list otwarty podpisany przez ponad 70 osobistości ze świata polityki, kultury i nauki, który krytykuje wybór Moskwy na centrum obchodów, upamiętniających 60. rocznicę zwycięstwa nad faszyzmem.
60 lat po pokonaniu faszyzmu w Europie, Rosji nie udało się rozwinąć swobód obywatelskich, politycznej wolności, poszanowania prawa. Jest ironią losu, że ten najmniej demokratyczny, najbardziej represyjny reżim w Europie gości przywódców wolnego świata, by świętować wyzwolenie - czytamy w dokumencie. W moskiewskich uroczystościach wezmą udział przywódcy ok. 50 państw, w tym prezydenci USA George W. Bush i Francji Jacques Chirac.