Moskwa nie zamierza nikogo przepraszać za pakt Ribbentrop-Mołotow – powiedział rosyjski minister obrony, Siergiej Iwanow, na spotkaniu z weteranami II wojny światowej. Rosyjskie MSZ jest natomiast zdziwione podejmowanymi przez Zachód próbami „pisania historii od nowa”.
Iwanow „bzdurą” i „absurdem” określił opinię, że ZSRR okupował kraje bałtyckie. Dodał, że nie da się okupować czegoś, co należy do ciebie. Siergiej Iwanow, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Putina i jego potencjalny następca, zaznaczył, że Rosja nie ma powodów, by dalej kajać się za pakt Ribbentrop-Mołotow. - Zostawmy historię historykom. Nie upolityczniajmy jej - apelował szef rosyjskiego resortu obrony.
Rosyjskie MSZ z kolei za „co najmniej dziwne” uznaje zachodnie, a zwłaszcza amerykańskie, oświadczenia, jakoby kraje te nigdy nie uznawały krajów nadbałtyckich za część Związku Radzieckiego. W opublikowanym oficjalnie oświadczeniu przypomina podpisany w 1975 roku Akt Końcowy KBWE, w którym kraje-sygnatariusze – państwa europejskie, USA i Kanada -uznają zasadę integralności terytorialnej i nienaruszalność granic.
Na zakończenie rosyjskie MSZ radzi chętnym do przepisywania historii, by choć czasami zajrzeli do dokumentów źródłowych.