Ponad 20 tys. odbiorców w województwach wielkopolskim, kujawsko-pomorskim i pomorskim pozostaje w środę przed południem bez energii elektrycznej na skutek zniszczeń wywołanych nawałnicami. W ciągu ostatniej doby strażacy wyjeżdżali do 670 interwencji związanych z usuwaniem skutków nawałnic. Poszkodowany został ratownik OSP - poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Jak dotąd, podjęto ponad 21 tysięcy interwencji, w których udział wzięło 74 tysiące strażaków - informuje dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz.
Najbardziej dotknięte są okolice Chojnic, Kartuz i Kościerzyny na Pomorzu. W regionie Chojnic, na terenie działania Enei Operator, prądu ciągle nie ma prawie 7 tys. odbiorców - poinformowała rzecznik spółki Danuta Tabaka. Od wtorku energetykom w dotarciu do uszkodzeń i naprawianiu szkód pomaga tam wojsko.
W Wielkopolsce - w okolicach Gniezna i Wrześni - energii nie ma jeszcze prawie 700 odbiorców. Natomiast w rejonie Nakła nad Notecią w Kujawsko-Pomorskiem bez prądu jest ok. 3 tys. odbiorców. Jak podkreśliła Danuta Tabaka, w środę zapadła decyzja, że w dotarciu do niektórych urządzeń w okolicy Nakła ekipom energetycznym będzie pomagać tam wojsko. Natomiast do końca dnia ostatnie szkody powinny zostać usunięte w regionie Mogilna, gdzie ciągle prądu nie ma ponad 500 odbiorców.
Na terenie działania Energi-Operator największych szkód doznał rejon, obejmujący powiaty kościerski i kartuski. Tam bez dopływu energii w środę przed południem pozostawało prawie 8,8 tys. odbiorców, nie działało niemal 300 stacji transformatorowych. Dziewięć linii średniego napięcia musi zostać odbudowane praktycznie od podstaw - powiedziała rzecznik Energi-Operator Lidia Serbin-Zuba.
1400 odbiorców nie ma jeszcze energii w regionie Bytowa i Lęborka. Nawałnicami została także dotknięta okolica Wejherowa, gdzie bez energii pozostaje jeszcze 180 odbiorców, a zniszczona została też linia średniego napięcia.
Około 15 tys. odbiorców z województwa pomorskiego nadal nie ma prądu po gwałtownych burzach. Zaraz po przejściu nawałnicy w kulminacyjnym momencie prądu nie miało około 130 tys. gospodarstw.
Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku Waldemar Świąder poinformował w środę PAP, że najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie kartuskim, w którym energii elektrycznej nie ma ok. 8,5 tys. gospodarstw domowych.
Energa Operator informuje, że w gminach Karsin i Sierakowice zasilanie powinno wrócić w środę po południu. Najdłużej, bo do niedzieli, na prąd będą musieli poczekać mieszkańcy gminy Dziemiany.
Do 670 interwencji związanych z usuwaniem skutków burz i nawałnic wyjeżdżali strażacy w ciągu ostatniej doby. Poszkodowany został ratownik OSP - poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
Od kilku dni najwięcej pracy strażacy mają w trzech województwach: kujawsko-pomorskim, pomorskim i wielkopolskim - gdzie wiatr powalił tysiące drzew.
W całym kraju wiatr uszkodził lub zerwał dachy z prawie 4 tys. budynków, z czego 2,8 tys. to budynki mieszkalne - powiedział Frątczak.
Jak poinformował, zgodnie z decyzją komendanta głównego PSP gen. brygadiera Leszka Suskiego w województwie kujawsko-pomorskim działa dodatkowo 18 zastępów, a w pomorskim - 30 zastępów PSP.
W Rytlu w województwie pomorskim działa 68 zastępów PSP, czyli prawie 300 strażaków, a także 66 żołnierzy z trzema amfibiami. W rejonie rzeki Brda usuwają tysiące drzew powalonych przez wiatr na odcinku 20 km. Sytuacja się stabilizuje. Nie ma już zagrożenia - powiedział Frątczak.
W wyniku nawałnic od czwartku do wtorku zginęło sześć osób, a 52 zostały ranne, w tym 13 strażaków. Od 10 sierpnia strażacy w całym kraju interweniowali w sumie 21,3 tys. W działaniach uczestniczyło ponad 73 tys. strażaków PSP i OSP i 16,5 tys. pojazdów.
(ph)