15-letni mieszkaniec gminy Poniatowa w Lubelskiem zabrał bez zgody rodziców samochód, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. W aucie była jeszcze dwójka nastoletnich pasażerów – poinformowała policja.
Na szczęście okazało się, że pomimo poważnych uszkodzeń samochodu, żaden z uczestników zdarzenia nie odniósł poważniejszych obrażeń - poinformowała asp. szt. Edyta Żur z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.
Policję zawiadomiła mieszkanka miejscowości Niezabitów, która nad ranem na sąsiedniej posesji zauważyła, że kilka osób chodzi z latarkami po drodze. Przypuszczała, że to prawdopodobnie złodzieje, którzy próbują okraść posesję sąsiada. Przybyli na miejsce policjanci nie napotkali już tam nikogo, ale zobaczyli, że w pobliżu stoi rozbite auto.
Uszkodzenia pojazdu wskazywały, że podróżowało nim kilka osób, które wskutek zderzenia mogły doznać urazów głowy - dodała Żur.
Funkcjonariusze sprawdzili samochód w policyjnych systemach i dotarli jego właściciela, który wyjaśnił sytuację. Jak się okazało, auto wziął bez wiedzy rodziców 15-latek i wraz ze znajomymi wybrał się na przejażdżkę. Jadąc przez Niezabitów chłopak nie opanował auta i uderzył w drzewo - zaznaczyła Żur.
Badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie 15-latka 0,28 promila alkoholu. Chłopak oczywiście nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem - dodała policjantka.
Sprawą będzie się zajmował sąd rodzinny.