12-letnia dziewczynka, która w warszawskim szpitalu walczy o życie mogła zostać zmuszona do zażycia narkotyków. Taką wersję bierze pod uwagę policja - dowiedział się reporter RMF FM.
W piątek nieprzytomna gimnazjalistka w stanie ciężkim znalazła się na oddziale intensywnej terapii po przedawkowaniu narkotyków. Z pierwszych informacji wynikało, że dziewczynka sama paliła heroinę.
Jak powiedzieli reporterowi RMF FM rodzice innych dzieci, do tej pory w tej podstawówce problemów z narkotykami nie było. Był za to w gimnazjum, które jest 30 metrów dalej.
Słyszałam historie, które wiążą się z gimnazjum – że w gimnazjum są już osoby, które są notowane i rzeczywiście były przygody z dyrektorką. Nie rozumiem, dlaczego w takiej sytuacji nie można takich osób wydalić ze szkoły. Przecież to jest zagrożenie wiążące się też z sąsiednią podstawówką – mówi jedna z matek. Inna dodaje, że po godz. 18 w okolicy tej szkoły bez problemów można kupić narkotyki:
Przed szkołą stoją patrole straży miejskiej, a w samym budynku policjanci przesłuchują nauczycieli i dyrektor szkoły.