Rząd przyjął dziś rozporządzenie, które wydłuża system płatnych dróg o kolejne 300 kilometrów. Ta zmiana oznacza dużo większe wydatki dla firm transportowych. Kiedy dodamy do niej fakt, że na drogach przybywa fotoradarów, pojawia się pytanie: chodzi o zbieranie pieniędzy na drogi i poprawę bezpieczeństwa czy tylko łatanie dziury w budżecie?
Sieć Viatoll miała służyć pobieraniu opłat od kierowców ciężarówek, ale często omijają oni płatne odcinki, na czym cierpią drogi wojewódzkie. Poza tym, według transportowców Viatoll to nie system poboru opłat, a system karania kierowców.
System nakładania kar przy pomocy fotoradarów jest tak skonstruowany, aby za wszelką cenę wymierzyć kierowcy mandat. Urządzenia fotografują pojazdy od tyłu. Właściciele nie otrzymują zdjęć, mogą nawet odmówić wskazania kierowcy, bo nie otrzymają wtedy punktów karnych, byle tylko zapłacili karę.
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że minister finansów planuje zebrać w przyszłym roku z mandatów ponad półtora miliarda złotych, to wiemy już, do czego tak naprawdę mają służyć fotoradary.